Okiem obserwatora
Które z okolicznych miast może się pochwalić, że ulice wytyczone przed stukilkudziesięcioma laty nadal spełniają wymogi ruchu drogowego? Rybnik, Wodzisław czy Koźle? Nie! Chodzi o nasz Racibórz. O ulicach w mieście po zabiegach inżynierii drogowej i inżynierii ruchu piszemy na stronie.
Niedawno na łamach NR pisaliśmy o dziurawych ulicach nie będących najlepszą wizytówką Raciborza. Dzisiaj piszemy o raciborskich ulicach w następstwie stosowania inżynierii drogowej i inżynierii ruchu.
Inżynieria drogowa zajmuje się m.in. opracowywaniem planów związanych z przebiegiem dróg, zastosowaniem odpowiedniego podłoża i nawierzchni, a także nadzorem nad wykonawstwem. Zaś inżynieria ruchu ma dbać o jak najsprawniejszy, bezwypadkowy ruch na naszych ulicach. To fachowcy od inżynierii ruchu decydują, która ulica ma być jednokierunkowa, gdzie usytuować przejście dla pieszych, a gdzie światła regulujące ruchem.
Jak z tym jest w Raciborzu? Mamy w śródmieściu dwa ronda. Jakie one są, każdy widzi. Są przede wszystkim za ciasne. Rondo na skrzyżowaniu ul. Słowackiego i Matejki nie mogło być szersze, bo - jak nam powiedziano - trzeba by wyciąć jedno drzewo. Czy nie można było wyciąć tego drzewa i w pobliżu posadzić pięciu innych? W czasie budowy ronda na skrzyżowaniu ul. Ogrodowej i Wileńskiej pytaliśmy, dlaczego i to rondo jest tak ciasne. Usłyszeliśmy, że wykonuje się je zgodnie z planem. Stojąc na środku skrzyżowania, wobec przedstawiciela ratusza i wykonawcy, narzekaliśmy na ciasnotę ronda, kiedy przejeżdżały pierwsze samochody. Jeden z kierowców zwolnił i pukał się w czoło, co było dosadną, choć zrozumiałą recenzją całego przedsięwzięcia.
Według planu
Niedawno oddano do użytku obwodnicę, prowadzącą od ul. Nowomiejskiej przez pl. Dworcowy do ul. Kolejowej. Nam, laikom, jezdnie na pl. Dworcowym wydają się za wąskie, co jest o tyle dziwne, że niespełna 40 proc. powierzchni placu przeznaczono na ulice, reszta to chodniki, zieleńce i parkingi. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że to jest zgodne z planem. Równocześnie zamknięto ul. Mickiewicza na wysokości skrzyżowania z Podwalem i ul. Drzymały. Zgodnie z planem to rozwiązanie ma odciążyć od ruchu ul. Drzymały i Podwale. Zobaczmy, jak jest z tym odciążaniem. Załóżmy, że samochód Urzędu Miasta jedzie na pocztę z listami. Zatrzymuje się na parkingu przed pocztą albo na ul. Mickiewicza. Powrót do ratusza musi się jednak odbyć ul. Kolejową, Sejmową, Drzymały i Podwalem. W ten sposób jakoby przyczyniono się do odciążenia ul. Drzymały i Podwala. Fachowcy od inżynierii drogowej i inżynierii ruchu nie przewidzieli w swoich planach na pl. Dworcowym możliwości skrętu w lewo dla pojazdów jadących od strony ul. Pocztowej albo ul. Mickiewicza. I dlatego musimy robić objazdy, dodatkowo obciążając i tak już przepełnione ul. Drzymały i Podwale. Zapytaliśmy taksówkarzy, stojących na końcu ul. Mickiewicza, co o tym sądzą. Ich odpowiedzi nie nadają się jednak do druku.
#nowastrona#
Zapewne fachowcy od inżynierii odparują ten zarzut uwagą, że skręty w lewo stanowią istotne zagrożenie wypadkowe. Ale przecież ci sami fachowcy dopuścili możliwość skrętu w lewo dla pojazdów jadących od strony ul. Kolejowej/Piaskowej - i to dwukrotnie: raz w pobliżu głównego wejścia na dworzec, a drugi na początku ul. Pocztowej. Zamknięto nam ul. Mickiewicza. Zamknięto zgodnie z planem. Między innymi i dlatego, że ta ulica ma być traktem pieszym. Przecież całość ul. Mickiewicza może stać się traktem pieszym dopiero wtedy, gdy zamknie się ruch na ul. Drzymały i na Podwalu. A na to się chyba jeszcze długo nie zanosi. A ponadto nasuwa się pytanie: dokąd ci piesi będą podążać? Na martwy dworzec kolejowy? Nie uwzględniono, że istniejące już światła na tym skrzyżowaniu w wystarczający sposób regulowałyby ruch kołowy i pieszy. A co będzie, jeżeli ruch na ul. Mickiewicza zwiększy się po wybudowaniu na terenach po byłym Ślązaku supermarketu z odpowiednim parkingiem?
#nowastrona#
Zapewne fachowcy od inżynierii odparują ten zarzut uwagą, że skręty w lewo stanowią istotne zagrożenie wypadkowe. Ale przecież ci sami fachowcy dopuścili możliwość skrętu w lewo dla pojazdów jadących od strony ul. Kolejowej/Piaskowej - i to dwukrotnie: raz w pobliżu głównego wejścia na dworzec, a drugi na początku ul. Pocztowej. Zamknięto nam ul. Mickiewicza. Zamknięto zgodnie z planem. Między innymi i dlatego, że ta ulica ma być traktem pieszym. Przecież całość ul. Mickiewicza może stać się traktem pieszym dopiero wtedy, gdy zamknie się ruch na ul. Drzymały i na Podwalu. A na to się chyba jeszcze długo nie zanosi. A ponadto nasuwa się pytanie: dokąd ci piesi będą podążać? Na martwy dworzec kolejowy? Nie uwzględniono, że istniejące już światła na tym skrzyżowaniu w wystarczający sposób regulowałyby ruch kołowy i pieszy. A co będzie, jeżeli ruch na ul. Mickiewicza zwiększy się po wybudowaniu na terenach po byłym Ślązaku supermarketu z odpowiednim parkingiem?
Na 100 i więcej lat
Nasi prapraojcowie miasta w latach 1845-46, w związku z usytuowaniem dworca kolejowego w pobliżu miasta, zobowiązali się do odpowiedniego przystosowania organizmu miejskiego. Wytyczyli i wybrukowali wówczas ul. Dworcową, dzisiejszą ul. Mickiewicza, tak szeroką, że mimo upływu 160 lat, mimo zastąpienia wozów konnych samochodami, mimo wielokrotnego zwiększenia ruchu kołowego, ulica jest w stanie sprostać także dzisiejszym wymogom. To samo dotyczy zresztą także obwodnicy wokół murów miejskich: Podwala, ul. Drzymały i ul. Wojska Polskiego.
Które z okolicznych miast może się pochwalić, że ulice wytyczone przed stukilkudziesięcioma laty nadal spełniają wymogi ruchu drogowego? Rybnik? Wodzisław? Koźle? W tych warunkach znaleźli się fachowcy, którzy zaplanowali zamknięcie dolnej części ul. Mickiewicza. Ulicy tak szerokiej, że mimo pozostawienia chodnika szerokości 8 metrów, na dotychczasowej jezdni ulokowano dodatkowo miejsca parkingowe i to prostopadle do kierunku ruchu. Uczyniono to tak skutecznie i nieodwołalnie, że nawet lampy oświetleniowe umieszczono na jezdni wytyczonej w połowie XIX stulecia. Można by odnieść wrażenie, że uczyniono tak rozmyślnie, aby nasz Racibórz upodobnić do ciasnych centrów sąsiadujących miast. Ci sami fachowcy nie zadbali jednak o to, aby nową obwodnicę na początku ul. Nowomiejskiej w rozsądny sposób powiązać z pl. Mostowym. Jednocześnie nie dostrzeżono także, że przy wyjeździe ze stacji benzynowej STATOIL-u ustawiony jest znak nakazu skrętu w prawo a także znak zakazu wjazdu na teren stacji od strony ul. Nowomiejskiej. Chcąc zatem zatankować, albo po zatankowaniu pojechać w stronę poczty, należy obowiązkowo wjechać na pl. Mostowy.
A skoro już mowa o tej stacji benzynowej, to czy chcąc dostać się z niej na Ostróg, trzeba koniecznie korzystać z tak przeciążonego pl. Mostowego? Nie można wprowadzić możliwości wyjazdu na ul. Rybną? Uważamy, że trzeba działać na podstawie planów, ale planów rozsądnych. Wydaje się, że obowiązkiem ludzi w ratuszu winna być krytyczna ocena tego, co przewidują plany, a nie dopuszczanie do powstania nonsensów tylko dlatego, że ktoś z cenzusem to zaplanował.
(PaN)