Psy w mundurach
Są traktowane jak ludzie. Przysługują im urlopy i chorobowe. Mowa o psach, które służą w Policji, Zakładzie Karnym czy Straży Granicznej.
Nie ma jak w komendzie
Cezar mieszka w kojcu na terenie Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. Jednak w każdej chwili jego przewodnik, młodszy aspirant Andrzej Kantyka, może zabrać go do domu. Zwierzak ma 3,5 roku. Jest owczarkiem niemieckim długowłosym. Wytresowano go dwa lata temu w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach koło Warszawy, gdzie otrzymał też drugie imię, służbowe – Saman.
Cezar to pies patrolowo-tropiący do działań prewencyjnych. W śląskim garnizonie Policji „pracuje” 105 czworonogów tej samej kategorii. Saman jest jednym z lepszych. W tym roku zajął 17 miejsce w Wojewódzkich Eliminacjach Kynologicznych Mistrzostw Polski – opowiada A. Kantyka. Wykorzystywany jest głównie do patrolowania ulic miasta, ale także do tropienia śladów ludzkich na miejscu zdarzenia. Cezar wymaga częstej retresury. Sześć razy w miesiącu jeżdżę z nim na ośmiogodzinne zajęcia. Prowadzą je doświadczeni treserzy Jarek Mielimąka i Dariusz Kmiecik – reasumuje policjant. Dodaje, że na komendzie przebywa jeszcze jeden pies patrolowo-tropiący. Nazywa się Ramzes (Safin). Jego przewodnikiem jest starszy posterunkowy Marcin Gawron. Największym sukcesem Samana i Safina jest zatrzymanie sprawców włamania do siłowni ZSOMS oraz odzyskanie skradzionych przez nich przedmiotów.
Kto pilnuje Niemczyka?
W raciborskim Zakładzie Karnym mieszka kilka owczarków w wieku od 2 do 6 lat (ich dokładna liczba jest utajniona). Jeden jest do wykrywania narkotyków, pozostałe są psami wartowniczymi. Nocami służą na posterunkach. Niektóre biegają luzem, a niektóre na tzw. bloku, czyli stalowej lince – mówi funkcjonariusz służby więziennej, który ze względów służbowych musi zachować anonimowość. Ich zadanie to niedopuszczenie do ucieczki z terenu więzienia jakiegoś osadzonego – dodaje.
Czworonogi najpierw szkolone są przez swoich przewodników, następnie jadą na trzy i pół miesięczny kurs do Zakładu Karnego w Czarnem w Zachodniopomorskiem. Tam uczone są przede wszystkim agresji, aby już swym wyglądem wzbudzać respekt wśród ludzi. Potem (co miesiąc) tresowane są jeszcze na terenie psiarni lub strzelnicy przy ul. Głubczyckiej. Powtarza się z nimi m.in. obronę przewodnika, pokonywanie przeszkód terenowych, zatrzymywanie osób (trening bez kagańca), a także przeszukiwanie pojazdu czy pomieszczenia. Dodatkowo ćwiczone są przez ok. pół godziny przed każdą służbą. „Praca” w Zakładzie Karnym jest dla tych zwierząt bardzo trudna. Muszą przebywać na posterunkach niezależnie od pogody, i w deszczu, i w mrozie. Toteż ich służba zgodnie z przepisami trwa 10 lat – wyjaśnia nasz rozmówca.
Warto zaznaczyć, że wspomniany pies do wykrywania narkotyków jest jednym z najlepszych w naszym państwie – zajął 3 miejsce na II Krajowych Mistrzostwach Polski Psów Służby Więziennej w kategorii psów specjalnych.
Warują na granicy
W Śląskim Oddziale Straży Granicznej jest tyle psów, żeby – jak twierdzi mjr Grzegorz Klejnowski – dobrze chronić granice. Przeważają wśród nich owczarki.
Mamy czworonogi do wykrywania narkotyków, materiałów wybuchowych, ale też patrolowo-obronne – opowiada Klejnowski. Wszystkie szkolone są wraz ze swymi przewodnikami w Lubaniu. Tresura wyszukiwania środków odurzających polega na zabawie. Zabawki nasączone są zapachem narkotyków. Zwierzęta szukają tych bezwonnych – tłumaczy major. Uzupełnia, że nie są faszerowane żadnymi prochami. Psy wykorzystywane są w czasie kontroli granicznych, również w trakcie patroli. Pomagają funkcjonariuszom. Po ok. 8 latach przechodzą na „emeryturę”. W zdecydowanej większości bezpłatnie przekazuje się je wtedy przewodnikom.
Łuk