Nie wszystko stracone
Rozmowa z Gabrielą Lenartowicz, prezesem Regionalnego Biura Projektów (RBP) Europejskich w Rybniku oraz Śląskiego Towarzystwa Gospodarczego „Pro Europa” w Raciborzu (organizacja pożytku publicznego), była naczelnik Wydziału Rozwoju i Współpracy Zagranicznej w urzędach miast w Raciborzu i Rybniku.
NR: - W poprzednich numerach dwukrotnie poruszaliśmy sprawę zaprzepaszczonej szansy pozyskania środków unijnych na budowę ośrodka rekreacyjnego na Ostrogu. Urząd Miasta wydał na prace studialne i projektowe ponad 430 tys. zł. Jak się okazuje, sięgający 23,5 mln zł koszt budowy jest zbyt wielki dla miasta. Czy pomysł dofinansowania budowy ośrodka z jakichkolwiek środków pomocowych, w tym unijnych jest jeszcze w najbliższym czasie możliwy do zrealizowania?
GL: - Biorąc pod uwagę terminy konkursów i to, że pule środków są już wyczerpane, uzyskanie dotacji do 2006 r. jest mało prawdopodobne. Wbrew pozorom ma to swoje dobre strony. Jest teraz czas żeby się dobrze do tego przygotować.
GL: - Biorąc pod uwagę terminy konkursów i to, że pule środków są już wyczerpane, uzyskanie dotacji do 2006 r. jest mało prawdopodobne. Wbrew pozorom ma to swoje dobre strony. Jest teraz czas żeby się dobrze do tego przygotować.
- Jakie błędy popełniono przy staraniach o dotacje ze ZPORR-u?
- Nie chcę recenzować niczyjej działalności. Teraz ważne, by myśleć co dalej i skupić się na znalezieniu skutecznej metody pozyskania funduszy.
- Nie chcę recenzować niczyjej działalności. Teraz ważne, by myśleć co dalej i skupić się na znalezieniu skutecznej metody pozyskania funduszy.
- Czy taką możliwość można już zdefiniować?
- Po pierwsze jest czas, by rozpocząć profesjonalne działania przygotowawcze i już na ten etap zdobyć pieniądze europejskie. Taką możliwość dają tzw. programy horyzontalne np. INTERREG, które przewidują opracowanie dokumentacji na projekty ponadnarodowe. Byłoby konieczne powiązanie budowy tego ośrodka z uatrakcyjnieniem turystycznym Odry i Łężczoka. To nadałoby ponadregionalny, międzynarodowy charakter temu przedsięwzięciu. Teraz, niestety, takiego charakteru nie ma. Ale jeśli taki będzie miał, wówczas jest możliwość uzyskania środków na duże projekty liczone w milionach euro.
- Po pierwsze jest czas, by rozpocząć profesjonalne działania przygotowawcze i już na ten etap zdobyć pieniądze europejskie. Taką możliwość dają tzw. programy horyzontalne np. INTERREG, które przewidują opracowanie dokumentacji na projekty ponadnarodowe. Byłoby konieczne powiązanie budowy tego ośrodka z uatrakcyjnieniem turystycznym Odry i Łężczoka. To nadałoby ponadregionalny, międzynarodowy charakter temu przedsięwzięciu. Teraz, niestety, takiego charakteru nie ma. Ale jeśli taki będzie miał, wówczas jest możliwość uzyskania środków na duże projekty liczone w milionach euro.
- Czy ponadnarodowy projekt jest jedyną szansą na pozyskanie pieniędzy?
- Nie tylko. W sytuacji, kiedy władze i społeczność wspólnie uznają, że ważne jest dla nich zaspokojenie tylko potrzeb mieszkańców Raciborza, wtedy trzeba postawić na wieloetapowy projekt, złożony z małych części, jak najtańszych, powiązanych z tworzeniem miejsc pracy. Należy szukać osobno pieniędzy na każdy z tych komponentów, np. ZPORR - priorytet 3. dotyczący rozwoju lokalnego czy programu górniczego. Do tego można pokusić się o partnerstwo publiczno-prywatne w elementach, które przynoszą przychód.
- Nie tylko. W sytuacji, kiedy władze i społeczność wspólnie uznają, że ważne jest dla nich zaspokojenie tylko potrzeb mieszkańców Raciborza, wtedy trzeba postawić na wieloetapowy projekt, złożony z małych części, jak najtańszych, powiązanych z tworzeniem miejsc pracy. Należy szukać osobno pieniędzy na każdy z tych komponentów, np. ZPORR - priorytet 3. dotyczący rozwoju lokalnego czy programu górniczego. Do tego można pokusić się o partnerstwo publiczno-prywatne w elementach, które przynoszą przychód.
- Co Pani zdaniem wydaje się lepsze?
- Na to pytanie można odpowiedzieć, mając w ręku porządną analizę ekonomiczną popytu.
- Na to pytanie można odpowiedzieć, mając w ręku porządną analizę ekonomiczną popytu.
- Czyli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy z punktu widzenia ekonomii ma to sens, czy nas stać na jego utrzymanie i czy ludzie zechcą z tej oferty skorzystać?
- Tak. Według mnie należy zacząć od przymierzania się do rzeczy wielkich. Racibórz tego po prostu potrzebuje, by się rozwijać i nie tracić dystansu do sąsiadów. Jeśli analizy można zrobić za pieniądze europejskie, to ryzyko dla budżetu miasta nie jest wielkie. Nie trzeba wydawać przed złożeniem wniosku inwestycyjnego dużych pieniędzy na dokumentację techniczną.
- Tak. Według mnie należy zacząć od przymierzania się do rzeczy wielkich. Racibórz tego po prostu potrzebuje, by się rozwijać i nie tracić dystansu do sąsiadów. Jeśli analizy można zrobić za pieniądze europejskie, to ryzyko dla budżetu miasta nie jest wielkie. Nie trzeba wydawać przed złożeniem wniosku inwestycyjnego dużych pieniędzy na dokumentację techniczną.
- Tak jak to, niestety, zrobiono w przypadku Ostroga?
- Nie wiem, czym tu kierowały się władze miasta i jakie były zamierzenia. Obecnie jednak istnieje możliwość dołączenia do wniosku, zamiast dokumentacji technicznej, programu funkcjonalno-użytkowego z kosztorysem opracowanym na jego podstawie. Taka dokumentacja to wielokrotnie mniejsze pieniądze. Na jej podstawie, już mając zapewnioną dotację o jasno określonej wartości, zleca się łącznie projekt i wykonawstwo w trybie „projektuj-buduj”.
- Nie wiem, czym tu kierowały się władze miasta i jakie były zamierzenia. Obecnie jednak istnieje możliwość dołączenia do wniosku, zamiast dokumentacji technicznej, programu funkcjonalno-użytkowego z kosztorysem opracowanym na jego podstawie. Taka dokumentacja to wielokrotnie mniejsze pieniądze. Na jej podstawie, już mając zapewnioną dotację o jasno określonej wartości, zleca się łącznie projekt i wykonawstwo w trybie „projektuj-buduj”.
- A czy warte blisko 200 tys. zł studium wykonalności było potrzebne?
- Studium wykonalności jest niezbędnym załącznikiem do wniosku o dotację a jego wartość zależy od zakresu i oczekiwań zamawiającego. Mogę tylko powiedzieć, że w województwie śląskim koszt samego studium do ZPORR z reguły nie przekracza 24 tys. zł netto.
- Studium wykonalności jest niezbędnym załącznikiem do wniosku o dotację a jego wartość zależy od zakresu i oczekiwań zamawiającego. Mogę tylko powiedzieć, że w województwie śląskim koszt samego studium do ZPORR z reguły nie przekracza 24 tys. zł netto.
- A czy tego ośrodka nie należy rozpatrywać łącznie z zamkiem i OSiR-em?
- Oczywiście, są to znaczące elementy oferty turystycznej miasta. Klamrą, która je spina jest Odra. Powiem więcej, to jest ta prawdziwa szansa na przywrócenie Odry społeczności, do której w tej chwili jesteśmy odwróceni plecami. Tymczasem taka oferta mogłaby przekształcić Racibórz w ważny regionalnie ośrodek sportowo-rekreacyjny.
#nowastrona#
- A sprawa zamku? Jako ekspert uczestniczy Pani w pracach powołanego przez starostę zespołu. Czy rzeczywiście są szanse na pozyskanie funduszy europejskich na jego odbudowę?
- Taka szansa się rysuje. Możliwe będzie uzyskanie dotacji z środków tzw. instrumentu norweskiego, czyli bogatych państw, które nie należą do UE (Norwegia, Lichtenstein, Islandia), które są przekazywane na podobnych zasadach, co unijne fundusze strukturalne. Ideą odbudowy jest zachowanie dziedzictwa kulturowego, ale z myślą o jego gospodarczym wykorzystaniu, czyli tworzeniu miejsc pracy. W pierwszym rzędzie trzeba przerwać proces dalszej degradacji zamku i stworzyć możliwość prowadzenia tam jakiejkolwiek działalności kulturalnej i komercyjnej, czyli hoteli i restauracji. Tego, co szuka turysta przyjeżdżający do Raciborza. Starostwo już ogłosiło przetarg na wyłonienie wykonawcy studium wykonalności, strategii produktu turystycznego, programu funkcjonalno-użytkowego i koncepcji architektonicznej. Starostwo finansuje to zadanie z programu INTERREG, czyli nie ponosi ryzyka.
- Oczywiście, są to znaczące elementy oferty turystycznej miasta. Klamrą, która je spina jest Odra. Powiem więcej, to jest ta prawdziwa szansa na przywrócenie Odry społeczności, do której w tej chwili jesteśmy odwróceni plecami. Tymczasem taka oferta mogłaby przekształcić Racibórz w ważny regionalnie ośrodek sportowo-rekreacyjny.
#nowastrona#
- A sprawa zamku? Jako ekspert uczestniczy Pani w pracach powołanego przez starostę zespołu. Czy rzeczywiście są szanse na pozyskanie funduszy europejskich na jego odbudowę?
- Taka szansa się rysuje. Możliwe będzie uzyskanie dotacji z środków tzw. instrumentu norweskiego, czyli bogatych państw, które nie należą do UE (Norwegia, Lichtenstein, Islandia), które są przekazywane na podobnych zasadach, co unijne fundusze strukturalne. Ideą odbudowy jest zachowanie dziedzictwa kulturowego, ale z myślą o jego gospodarczym wykorzystaniu, czyli tworzeniu miejsc pracy. W pierwszym rzędzie trzeba przerwać proces dalszej degradacji zamku i stworzyć możliwość prowadzenia tam jakiejkolwiek działalności kulturalnej i komercyjnej, czyli hoteli i restauracji. Tego, co szuka turysta przyjeżdżający do Raciborza. Starostwo już ogłosiło przetarg na wyłonienie wykonawcy studium wykonalności, strategii produktu turystycznego, programu funkcjonalno-użytkowego i koncepcji architektonicznej. Starostwo finansuje to zadanie z programu INTERREG, czyli nie ponosi ryzyka.
- Kiedy mogłyby ruszyć prace?
- Decyzje o finansowaniu zapadają w Norwegii. Trzeba na nie dość długo czekać. Można się ich spodziewać nie wcześniej, jak w połowie przyszłego roku. Wnioski należy złożyć w listopadzie tego roku.
- Decyzje o finansowaniu zapadają w Norwegii. Trzeba na nie dość długo czekać. Można się ich spodziewać nie wcześniej, jak w połowie przyszłego roku. Wnioski należy złożyć w listopadzie tego roku.
- Dziękuję za rozmowę.
Śląskie Towarzystwo Gospodarcze „Pro-Europa” nieodpłatnie opracowało wniosek i studium wykonalności dla adaptacji budynku przy ulicy Batorego na centrum współpracy polsko-czeskiej. Inwestycja uzyskała dotację z programu INTERREG
Rozmawiał Grzegorz Wawoczny