Turcja była blisko
Jeden z uczniów SP 18 „puścił” zgłoszenie do rybnickiego „Reala” i tak z kolegami ze szkoły dostał się do ogólnopolskiego turnieju piłkarskich trójek rocznika 1992 i młodszych.
To rodzaj podwórkowego futbolu, gdzie trzech piłkarzy gra w polu, bez bramkarza. Bramka jest zresztą nieduża, wielkości średniego biurka. Wpierw był etap lokalny - rozgrywki odbyły się w czerwcu. „Ziomale” Racibórz zajęli w nich I miejsce. Awansowali więc do półfinałów regionalnych, gdzie spotkali m.in. Mysłowice, Kraków i Sosnowiec. „Tam już nie było mowy o przypadku” - podkreśla Mariusz Łątkowski, rodzic i opiekun grupy (obok Romana Kozaka). „Ziomale” byli drudzy, ustępując Nowemu Sączowi. We wrześniu pojechali do Warszawy na finał krajowy. Wyszli w nim z grupy. Łódź ograli jedną bramką, a Zakrzew pokonali 3:1. W ostatecznej fazie ponieśli dwie porażki - z Opolem (późniejszym triumfatorem) i Ustką. W meczu o 5 miejsce zwyciężyli Złotoryję 3:2. Gdyby znaleźli się w pierwszej czwórce pojechaliby w nagrodę do Turcji. „Chłopaki się popłakały, bo szansa była duża” - wspomina M. Łątkowski, związany wyczynowo ze sportem były zawodnik trzecioligowej drużyny piłki ręcznej, w Kuźni Raciborskiej. Piąty zespół w kraju w rozgrywkach „Reala” (zgłosiło się doń ponad 480 ekip w 27 marketach sieci) tworzyli: Arkadiusz Łątkowski, Patryk Otlik, Dawid Słysz i Michał Kozak. Zawody zorganizowano pierwszy raz w Polsce. W Niemczech i Turcji są one bardzo popularne od lat.
(m)