Komendant czysty
Nie było zbierania podpisów pod kandydaturą Jadwigi Hyrczyk-Franczyk na senatora i składek policjantów na imprezę z policjantami w Szymocicach – ustaliła kontrola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Komendzie w Raciborzu.
Postępowanie wyjaśniające wszczęto po tym, jak do Komendy Głównej w Warszawie trafił anonim, w którym napisano, że z polecenia komendanta w Raciborzu wśród funkcjonariuszy na służbie zbierano podpisy poparcia pod kandydaturą Jadwigi Hyrczyk-Franczyk na senatora. Prawo tego zabrania. Mowa też była o imprezie, jaką po tegorocznym oficjalnym akcencie Święta Policji, zorganizowano w znacznie mniej oficjalny sposób w Szymocicach. Jedli i pili tu razem policjanci i samorządowcy. Autor anonimu donosił, że komendant kazał się składać podwładnym na jadło dla polityków.
Jak powiedział nam podinspektor Andrzej Gąska, szef zespołu prasowego Śląskiej Komendy Wojewódzkiej, żaden z zarzutów w anonimie się nie potwierdził. Śledczy z Katowic, którzy lustrowali raciborską komendę, zebrali pisemne oświadczenia i przesłuchiwali funkcjonariuszy. Nikt nie potwierdził, że w budynku policji zbierano podpisy. Zaprzeczyła temu również niedoszła senator. Impreza, jak wyjaśnił inspekcji sam komendant, owszem się odbyła, ale zostało to uzgodnione z kierownictwem. Ideą było ponoć zorganizowanie ogniska w plenerze, w otoczeniu „lasu i wody”, przy „grochówce, piwie i muzyce”. Zaproszenie dostali samorządowcy, szefowie raciborskich instytucji wymiaru sprawiedliwości oraz służb mundurowych. Nikt jednak nie kazał się składać funkcjonariuszom na zaprowiantowanie stołu. Komendant i jego zastępca jednoznacznie zapewnili śledczych z Komendy Wojewódzkiej, że sami z własnej kieszeni (w lipcu z okazji policyjnego święta dostali nagrody pieniężne) pokryli koszty, co miało być wyrazem uznania dla podwładnych za wkład i zaangażowanie w służbie.
(waw)