Burza o kasę
Po opublikowaniu przez nas średnich wynagrodzeń w raciborskim szpitalu rozpętała się burza nie tylko w środowisku medycznym, ale i na ostatniej nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu.
Opozycja grzmiała, jak to jest, że o pensjach zasadniczych dowiaduje się z „NR", a nie od dyrekcji, do której wpłynęło już szereg interpelacji w tej sprawie. Przypomnijmy, że na sesji styczniowej przewodniczący Roman Głowski zapytał o średnie wynagrodzenie w raciborskim szpitalu w 2005 r. A to, jak się okazuje, wcale nie było takie niskie. Lekarze zarobili 4881 zł, pielęgniarki i położne 2061 zł, zaś administracja oraz pracownicy obsługi technicznej 2575 zł (pensje brutto). W szpitalu zawrzało, bo pokazane stawki zawierają nadgodziny, a przede wszystkim, zaległe wypłaty z tytułu 203. Rok 2005 był co prawda „tłusty", ale tylko jednorazowo. Wiadomość poszła jednak w świat i personel lecznicy, czego nie ukrywa, spotykał się z mało pochlebnymi opiniami ze strony pacjentów typu: - Płaczecie, że mało zarabiacie, a tu proszę.
Gdyby popatrzeć na pensje zasadnicze, rzeczywistość w służbie zdrowia nie jest wcale taka różowa. Z informacji dyrekcji, które jako pierwsi opublikowaliśmy, wynika, że lekarz bez specjalizacji zarabia w Raciborzu od 1651 do 1776 zł, z pierwszym stopniem specjalizacji od 1776 do 2028 zł, zaś z 2. stopniem od 2028 do 2155 zł. W przypadku pielęgniarek wynagrodzenie zależne jest od stażu. Najdłużej pracujące siostry zarabiają do 1500 zł brutto. Pensje wśród lekarzy nadal sięgają dziś nawet 5 tys. zł brutto, ale są okupione dziesiątkami nadgodzin.
Czyja to wina? Z pewnością systemu opieki zdrowotnej, w którym brak pieniędzy. Lekarze wyjeżdżają z kraju, bo na Zachodzie zarabiają kilkakrotnie więcej. Radni powiatowi skierowali więc apel do rządu, by pensje podwyższyć. Na decyzje w Warszawie nie będzie to miało pewnie większego wpływu, ale radnym chodziło o to, by z miejscowym środowiskiem medycznym się solidaryzować. W tym roku, zgodnie z prawem, może ono liczyć na 3,5 proc. zwyżkę uposażeń.
Czyja to wina? Z pewnością systemu opieki zdrowotnej, w którym brak pieniędzy. Lekarze wyjeżdżają z kraju, bo na Zachodzie zarabiają kilkakrotnie więcej. Radni powiatowi skierowali więc apel do rządu, by pensje podwyższyć. Na decyzje w Warszawie nie będzie to miało pewnie większego wpływu, ale radnym chodziło o to, by z miejscowym środowiskiem medycznym się solidaryzować. W tym roku, zgodnie z prawem, może ono liczyć na 3,5 proc. zwyżkę uposażeń.
Przewodniczący Rady Powiatu pytał również o pensję kierownictwa szpitala. Starosta, powołując się na przepisy, ujawnił tylko wynagrodzenie dyrektora. Wynosi ono miesięcznie 7636 zł brutto. Nagroda roczna za 2005 r. 5 tys. zł.
(waw)