Pożar na działce
Z ogrodowej altanki pozostała jedynie sterta zgliszczy. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru, choć wiele wskazuje, że mogło to być podpalenie.
Płomienie doszczętnie strawiły altankę na ogródkach działkowych przy ul. Studziennej. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Właściciel działki podejrzewa podpalenie.
Ogień wybuchł wieczorem, 4 kwietnia. Na miejsce straż pożarna przybyła przed godz. 19.00. Drewniana altana stała już w płomieniach. Nie było w niej instalacji elektrycznej, strażacy wykluczyli więc, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie.
Właścicielem altanki był Tadeusz Hordejuk, emerytowany kolejarz. Na działce, leżącej tuż obok nasypu kolejowego, spędza razem z żoną każdą wolną chwilę. O zdarzeniu dowiedział się od policjantów, którzy powiadomili go o pożarze. Ktoś włamał się do środka. Na ziemi leżały pozrywane kłódki. Może odbywała się tu jakaś libacja, podczas której doszło do zaprószenia ognia – opowiada Tadeusz Hordejuk. Twierdzi, że już wcześniej dochodziło tu do włamań.
Altanka była stara, ponad 20-letnia. Stały w niej wersalka, stół, krzesła oraz przechowywane były narzędzia ogrodnicze. Tadeusz Hordejuk przyznaje, że nie przedstawiało to zbyt dużej materialnej wartości. Pozostała z nich jedynie sterta zwęglonych desek. Przy usuwaniu zgliszczy pomaga mu sąsiad. Wiosną w ogrodzie jest sporo pracy. Teraz doszło jeszcze i sprzątanie po pożarze – przyznaje działkowicz. Ma zamiar postawić nową altankę. Właściciel nie złożył wniosku o ściganie sprawcy podpalenia. W takim przypadku sprawa zostanie umorzona – powiedział nam asp. szt. Mirosław Wolszczak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
(Adk)
(Adk)