Po nitce do… emigrantów
Zamiast samych nici kierowcy litewskiego TIR-a próbowali przewieźć do Włoch cztery emigrantki z byłego ZSRR. Zatrzymali ich pogranicznicy z Raciborza.
Do zdarzenia doszło 5 kwietnia w Cieszynie, gdzie pełnią służbę funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej z Raciborza. Tuż po północy pod szlaban podjechał TIR na litewskich tablicach rejestracyjnych. Dwóch Litwinów w wieku 34 i 49 lat deklarowało przewóz nici z Litwy do Włoch. W czasie rutynowej kontroli kierowca poproszony został o otwarcie naczepy. Był bardzo podenerwowany tym faktem. Twierdził, że po otwarciu naczepy poukładane pudła mogą wylecieć na drogę. Kontrolerzy nie zrezygnowali jednak z zamiaru obejrzenia zawartości naczepy. Po jej otwarciu faktycznie widać było poukładane pudła od podłogi po samą górę pojazdu. W pewnym momencie jeden z funkcjonariuszy usłyszał szelest wydobywający się z wnętrza – relacjonuje mjr Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy ŚOSG.
Okazało się, że pomiędzy kartonami była około 30-centymetrowa przerwa a w niej stały cztery kobiety w wieku od 24 do 43 lat. Były to dwie Ukrainki i dwie obywatelki Mołdowy. Kobiety jechały ściśnięte pudłami. Widać było na ich twarzach ból a jednocześnie ulgę, że mogą już wyjść z ukrycia. Podczas jazdy kartony przesuwały się i ściskały osoby stojące między nimi. Taka podróż mogła skończyć się tragicznie – dodaje rzecznik.
Obie Ukrainki wjechały do Polski legalnie kilka dni wcześniej. Mołdawianki nie potrafią wytłumaczyć w jaki sposób znalazły się w naszym kraju. Ze wstępnych wyjaśnień wynika, że wszystkie cztery chciały wyjechać do Włoch do pracy. Obaj kierowcy zostali zatrzymani do dyspozycji Straży Granicznej. Cudzoziemki staną przed wymiarem sprawiedliwości. Czeka je też deportacja z naszego kraju.
(waw)