Trzy diamenty
Górnik Zabrze, Odra Wodzisław czy Zagłębie Sosnowiec mają mniej zawodników w reprezentacji Śląska niż Unia Racibórz.
Taki stan rzeczy panuje dzięki eksplozji talentu trójki kolegów z boiska – Tomasza Gródka, Patryka Plecnera i Mateusza Sitnika. Raciborzanie grają w „Unii” Racibórz prowadzonej przez Marka Pikułę. Trafili pod moją opiekę przed czterema laty, jednego przyprowadziła mama Urszula, drugiego dziadek Ewald, a trzeci ma tatę i brata piłkarzy. Chłopcy trenują wzorowo. Mieli szczęście, bo najbardziej spodobali się trenerom trampkarskiej reprezentacji Śląska. Reszta moich piłkarzy wcale nie jest gorsza i wszyscy mogliby otrzymać powołania do kadry – zapewnia Pikuła.
Chłopcy z Raciborza byli w ubiegłym tygodniu na konsultacji u trenerów śląskiej reprezentacji Michała Probierza i Jana Benigera. Stamtąd pojechali na mecz Śląska z Małopolską w Kalwarii Zebrzydowskiej. Gródek grał prawie całe spotkanie, Plecner i Sitnik po połówce. Mecz zakończył się remisem 4:4. Inni piłkarze naszej kadry jak i przeciwnicy grali na takim samym poziomie jak my – uważa środkowy pomocnik Tomasz Gródek.
Dzień później unici rozegrali świetny ligowy mecz z „Gosławem” Jedłownik, na wyjeździe wygrywając 6:0. Dobrze zagrał tam Patryk Plecner, w zależności od potrzeby występujący na środku obrony lub w pomocy. Jest bystry, a na tych pozycjach to się liczy – charakteryzuje piłkarza jego trener. Patryk ma 12 lat, mieszka w Sudole, ma dwóch braci i siostrę. Uczy się w SP 6. Jego idolem jest Maciej Żurawski, a ulubionym polskim klubem „Wisła” Kraków.
Za swojego ulubionego piłkarza uznają Ronaldinho zarówno Gródek jak i Sitnik. Obaj też wymieniają Barcelonę jako klub, któremu kibicują. Różni ich tylko sympatia do polskiej drużyny – pierwszy jest za „Wisłą”, drugi za „Legią”. Tomek ma 12 lat, uczy się w SP 11, edukację zaczął o rok wcześniej niż nakazują przepisy. Ma starszą siostrę Agnieszkę.
Mateusz Sitnik chodzi do SP 18. W zespole Pikuły jest lewoskrzydłowym.
Cała „Unia” odstaje na plus od reszty klubów Podokręgu Racibórz. Dwukrotnie wygrała Halową Ligę Trampkarzy, a w rozgrywkach ligowych trampkarzy młodszych niepodzielnie panuje. Wystarczy spojrzeć na bilans bramek – po stronie zdobytych jest ich ponad 60, a straconych dziesięć razy mniej.
Chłopaki przewyższają umiejętnościami rywali, chociaż są od nich o rok młodsi – twierdzi trener Pikuła. Nie przypomina sobie, żeby w ciągu ostatnich lat powołano naraz tylu zawodników „Unii” do kadry Śląska. Było parę pojedynczych „werbunków”, które później owocowały nawet grą na kolejnych szczeblach reprezentacyjnej kariery młodzieżowców.
Dziś cała trójka unitów deklaruje, że interesuje ich kariera zawodowych piłkarzy. Mają talent, cechuje ich chęć do ciężkiej pracy na treningach, spełniają więc warunki by osiągnąć wymarzony cel. Są jednak jeszcze bardzo młodzi i droga do prawdziwej piłki przed nimi daleka. Od tych, którzy będą szlifować te „diamenty” zależy czy zamienią się one w wartościowe klejnoty.
(ma.w)