Wygrywają bo trenują
Wasz poziom sportowy jest wyższy, bo w Polsce młodzicy i kadeci trenują więcej.
Tu cały tydzień, u nas po dwa razy w tygodniu – tłumaczy Zygfryd Schulzek (na zdj. po lewej) z TSV Beningen. To klub z niewielkiego miasteczka, liczącego parę tysięcy mieszkańców. Występuje w III lidze niemieckiej, dużo silniejszej jednak od polskiej pierwszej. To proste. U nas zawodników z Niemiec jest bardzo mało. Na wszystkich poziomach ligi walczą najlepsi na świecie. Także nasz mały klub reprezentują podstawowi zapaśnicy kadry narodowej. Polacy, Ukraińcy itd. – mówi Schulzek i dodaje, że to główna przyczyna słabości a teraz braku polskiej ligi klubowej. Czołowi zawodnicy wolą bowiem zarabiać duże pieniądze w Niemczech.
(m)