Starsi panowie
Stawką był tytuł „Pierwszego pośród równych”.
Choć nie było żadnych nagród kilkunastu zawodników przez tydzień rywalizowało w turnieju.
Miłośnik tenisa Jerzy Krzyżek, przy współpracy spółdzielni „Nowoczesna”, zorganizował na korcie przy ul. Pracy od 26 sierpnia do 3 września turniej inny niż wszystkie. Nie było w nim ani zwycięzcy, ani nagród, ani dyplomów. Był za to zaszczytny tytuł „Primus Inter Pares” dla najlepszego. Zaistniała taka potrzeba – wyjaśnia J. Krzyżek. Pytał kolegów z kortów, czy nie byliby zainteresowani wzięciem udziału w rozgrywkach. Wyrażali się z aprobatą o tej inicjatywie. Do uczestnictwa w turnieju zaprosiłem 23 panów, którzy ukończyli 55 rok życia. Zgłosiło się tylko 13 – opowiada J. Krzyżek. To i tak dużo, biorąc pod uwagę liczbę raciborzan.
Wśród tych 13 zapaleńców był Adam Stach. Miłością do tenisa zaraził go Krzyżek w 1973 r. Od tamtej pory jest stałym bywalcem kortów. W Turnieju Starszych Panów postanowił wystartować, ponieważ chciał się zabawić i pożartować z przyjaciółmi.
Bogdan Jachimowicz, uprawia ten sport od 30 już lat. Zgłosił się dlatego, że mecze rozgrywane były na, jego zdaniem, najlepszym korcie w mieście. Ja natomiast zdecydowałem się, bo nie wypadało odmówić – żartował z kolei pan Ryszard Kaszlikowski, grający w tenisa od wczesnej młodości.
Turniej Starszych Panów rozegrano zgodnie z zasadą handicapu. Jeśli różnica wiekowa przeciwników wynosi 5 lat to starszy rozpoczyna każdą grę od jednej wygranej piłki, jeśli zaś 10 lat – od dwóch. Warto również zaznaczyć, iż zawodnicy sami byli sobie sędziami – każdy na swojej połowie – i słowo ich było zawsze wiążące.
W finale turnieju spotkali się 55-letni Janusz Tomaszewski i 60-letni Józef Chudecki. Po zaciętym meczu tytuł „Pierwszego pośród równych” zdobył Chudecki. Przeciwnika pokonał w stosunku 6:4, 6:3.
(Łuk)