Czuli się jak w rodzinie
W Dziennym Domu Pomocy Społecznej przy ul. Ocickiej tradycją stała się uroczysta wigilia, przygotowywana z myślą o podopiecznych ośrodka. Są nimi ludzie starsi, niepełnosprawni, samotni. Tutaj odzyskują wiarę w sens życia, poznają innych a nawet siebie. - Odkrywają w sobie talenty muzyczne czy plastyczne – mówi Danuta Butyńska, kierownik DDPS.
W tym roku wigilia odbyła się 22 grudnia z udziałem siostry Felicyty Błędzkiej ze Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego w Raciborzu oraz franciszkanina ojca Zenona z parafii p.w. św. Paschalisa. W świąteczną atmosferę wprowadzały kolędy, wspólnie śpiewane przez podopiecznych ośrodka i smaczne ciasta, serwowane przez panie kucharki. Opłatek stał się dopełnieniem radości, jaką tego dnia wszyscy się ze sobą dzielili.
Boże Narodzenie przyszło kilka dni później i pewnie zastało ich samych w pustych mieszkaniach. Samych, lecz już nie tak samotnych, ciągle pamiętających życzliwy uścisk i życzenia składane przy dźwięku kolęd, w miejscu, które choć przez chwilę jest dla nich prawdziwym domem.
Anna Szymańska
Nie mam nikogo bliskiego. Ludzie, których tu spotykam, są dla mnie jedyną rodziną. Wspólna wigilia znaczy bardzo wiele.
Ludwik Arski
To miejsce jest dla mnie domem. Nie mam z kim spędzić świąt, więc bardzo się cieszę z wigilii, którą dla nas przygotowano.
Elżbieta Plana
Mogę zapomnieć o codziennych kłopotach i smutkach. To jedyna wigilia, w której wezmę udział. Tylko tutaj mam z kim podzielić się opłatkiem.
Józef Nawrocki
To wspaniałe miejsce, w którym pracują wspaniali ludzie. Panie kucharki dbają o nasze podniebienia, a pani dyrektor o imprezy.
(Adk)