Od weekendu do weekendu
Tak też zrobił Maciej Zawojski. Cztery miesiące spędził w Irlandii, gdzie pracował w rzeźni w dziale kontroli mięsa. W zakładzie pracowało z nim około 150 Polaków, na prawie 300 zatrudnionych. Byli też Rosjanie a nawet Brazylijczycy. Praca, jak mówi jest bardzo monotonna. Najcięższa przy obróbce wołowiny. Najwięcej osób pakuje mięso, ale też dużo Polek, znających dobrze język angielski – pracuje w biurach fabryki. Na terenie zakładu przebywa się 9 godzin, w tym są dwie przerwy po pół godziny. Wynagrodzenie wypłacane jest co tydzień. – Będąc w Irlandii zauważyłem, że dużo Polaków pracuje w restauracjach. Zaczynają na tzw. zmywaku, potem niektórzy dochodzą do kuchni, a jeśli znają angielski – to nawet dostają pracę kelnerów. Wielu Polaków pracuje też w marketach przy obsłudze kasy, ale konieczna jest znajomość języka. Najwięcej jednak pracuje w budownictwie, gdzie nie jest to wymagane.
Żyje się od weekendu do weekendu. W soboty robi się zakupy w hipermarkecie, a w niedziele ogląda polską telewizję. I bardzo tęskni za rodziną – nie kryje Maciej Zawojski.
(e)