Brzęczący ogród
Tuż obok kościoła św. Trójcy w Rudyszwałdzie, stoją trzy ule. Pszczół, jak zapewnia ks. Piotr Figurniak, tamtejszy proboszcz, nie trzeba się obawiać, bo rządzi nimi wyjątkowo łagodna matka rodem z Austrii.
Pszczelarstwo to wielka życiowa pasja proboszcza, którą wraz z 15 dzierżoniowskimi ulami, odziedziczył po dziadku Wincencie. Najstarsze wspomnienia proboszcza to ubrany w kombinezon dziadek i ostry ból po użądleniu.
Mimo, iż pierwszy kontakt z pożytecznymi owadami przyjemny nie był, dziś mija 25 lat od momentu gdy ksiądz poważnie zainteresował się hodowlą. Większość pasieki proboszcza znajduje się w Lasowicach Wielkich, skąd pochodzi i dokąd każdej niedzieli powraca, by odwiedzić mieszkających tam rodziców oraz by oddać się swemu zamiłowaniu. Na jego działce stoi, prócz dzierżoniowskich, 18 styropianowych uli dr Ostrowskiej. Nieocenioną pomocą w hodowli pszczelich rodzin służy mu matka Anna Figurniak. – To mama łapie roje, „szlojdruje” miód, który przynoszę w ramkach. Ona również zajmuje się dystrybucją miodu.
Wszelką wiedzę na temat pielęgnacji, środowiska i funkcjonowania pszczół proboszcz zdobył czytając tomy fachowej literatury oraz czasopism. Już jako 17-latek uczestniczył w kursie pszczelarskim, w którym zdobył tytuł wykwalifikowanego pszczelarza-czeladnika. Chętnie konsultuje, wymienia doświadczenia oraz nowinki ze świata pszczelarzy z innymi hodowcami. Będąc nastolatkiem należał do Polskiego Związku Pszczelarzy, jako wikariusz w Polskim Związku Pszczelarzy w Jemielnicy, a od jesieni 2006 należy do Koła Pszczelarzy w Krzyżanowicach. Posiadanie uli to bardzo przyjemny, aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu – zapewnia. Tym, którzy obawiają się użądleń tłumaczy, że jad pszczół bardzo korzystnie wpływa na wszelkie reumatyczne choroby i skurcze mięśni. Proboszcz na temat pszczół mógłby mówić godzinami, a każdą wolną chwilę spędza w ogrodzie oddając się swemu hobby.
Dla złagodzenia dolegliwości wątrobowych proboszcz Figurniak poleca:
Do szklanki letniej, przegotowanej wody dodać łyżkę miodu. Wodę odstawić na noc i wypić rano na czczo. Glukoza zawarta w miodzie wpłynie kojąco i regenerująco na wątrobę.
b.s.