Z chęcią do nas wracają i grają
Byłych piłkarzy „Unii” piłka wciąż „się słucha”. Młodsi mogą im pozazdrościć techniki.
Były zawodnik raciborskiego klubu, dziennikarz „Der Ratiborer”, mieszkający na stałe w Niemczech Andreas Rim stara się raz w roku doprowadzić do spotkania pierwszo – i drugoligowych piłkarzy „Unii” Racibórz. Większość z nich przebywa w Niemczech i tam dochodzi do „meczów wspomnień”, ale kiedy można Rim przywozi ich do Raciborza. Ostatnia taka okazja nadarzyła się w maju.
– Miałem do dyspozycji 7 piłkarzy, którzy występowali w I lidze oraz 5 z II ligi. W większości to jednak bramkarze, obrońcy i pomocnicy, a zabrakło napastnika – wylicza menadżer i trener ekipy oldojów. Panowie, którzy grają w piłkę już tylko przy takich „odświętnych” okazjach stanęli naprzeciw oldbojów z Polski. Tu wystąpili m.in. aktualni trenerzy okręgówki Bedryj i Szlezinger i były gracz ekstraklasy Jasiński. Niemcy przegrali 1:6.
Trenera oldbojów zaskakuje, że po przyjeździe do Raciborza, musiał „dopiąć” wiele spraw dotyczących organizacji spotkania, choć o majowym meczu oldbojów wiedziano tu już od grudnia.
– Czego życzyłbym sobie na przyszłość? Może większego zainteresowania ze strony miejscowego samorządu. Udało mi się jedynie osobiście zaprosić starostę – przyznaje Rim. Jednocześnie prosi o przekazanie podziękowań „Unii” za to co była w stanie zrobić, by mecz byłych gwiazd boiska doszedł do skutku.
Do Raciborza jako „Ratiborer Fusballer” przyjechali:Piotr Boczek, Henryk Artemiak, Georg Wojtyna, Georg Widok, Joachim Bugdoll, Christian Zimnicki, Josef Kyrcz, Mariusz Biedronka i Andreas Rim oraz Andrzej Wodniak, Andreas Michalski, Bernard Lischka, Mirek Gruschka, Alfred Starzynski, Josef Rzytki, Joachim Gawellek i Christian Gruschka (wszyscy na zdjęciu drużynowym). Nie udało się sprowadzić na majowy termin: Franza Sulskiego, Jana Jermarkowicza, Piotra Wranika i Josefa Rima. Wtedy bylibyśmy mocniejsi – zapewnia A. Rim.
Mówi Andreas Rim - trener i menedżer
Przez tę drużynę przewinęło się dużo najsłynniejszych piłkarzy ziemi raciborskiej. Żałuję, że aktualnie nie może już w nim zagrać legendarny bramkarz z Markowic Hubert Kostka (na zdjęciu).
ma.w