Po kaucję do sądu
Zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów powinna zostać mu oddana w ciągu miesiąca od nabycia lokalu na własność. Jednak na mocy uchwały podjętej przez miejskich radnych w 2003 r. zakup gminnego mieszkania oznaczał rezygnację z kaucji. Wiązało się to z dużymi upustami, z jakimi były sprzedawane. – Wtedy nie wiedziałem, że jest taka ustawa i zwrot kaucji mi się należy. Jakim prawem tego nie oddają? Przecież ustawa jest ważniejsza od miejskiej uchwały. Lokalne przepisy nie mogą być sprzeczne z obowiązującym prawem – dziwi się pan Kazimierz. – Czy w raciborskim urzędzie nie ma prawników, którzy by się na tym znali, albo jakiejś kontroli, która nie dopuściłaby do wcielania w życie takich przepisów? To przecież wyłudzanie pieniędzy – dodaje.
O tym, że istnieje taki zapis ustawy, mówiący o zwrocie kaucji, pan Kazimierz dowiedział się stosunkowo niedawno. W połowie maja wysłał pismo do raciborskiego magistratu, w którym domagał się zwrotu kaucji. Z jego obliczeń wynika, że po waloryzacji kwota ta powinna wynosić niecałe 10,5 tys. zł. W piśmie jednak stwierdził, że zadowoli się odzyskaniem 9 tys. zł. Zaznaczył również, że jeżeli jego sprawa nie zostanie załatwiona pozytywnie, sądownie będzie się domagać zwrotu całej kwoty.
Owe 10,5 tys. zł dzisiejszej wartości kaucji to zdaniem pana Kazimierza przeliczenie tego, co wpłacił ponad 40 lat temu. W 1966 r. było to ponad 7 tys. zł. Na dowód tego pokazuje pokwitowania, które na szczęście zachowały się wśród dokumentów.
Odpowiedź, którą otrzymał z raciborskiego Urzędu Miasta nie była dla niego korzystna. – Napisali, że mogę się o to starać przed sądem. Przecież to skandal! Żeby urzędnicy nie przestrzegali ustawy i jeszcze odsyłali ludzi z tym do sądu! – denerwuje się pan Kazimierz i zapowiada, że nie zrezygnuje z dochodzenia swoich pieniędzy.
Problem z waloryzacją. Barbara Krzos-Kulasza, naczelnik wydziału lokalowego Urzędu Miasta Racibórz
Problem zwrotu kaucji jest bardzo złożony. Ustawa o ochronie praw lokatorów w jednym z artykułów głosi, że kaucja powinna zostać zwrócona najemcy lokalu należącego do gminy w ciągu miesiąca od opuszczenia go lub wykupienia na własność. W uchwale Rady Miasta Racibórz z 2003 r. i aktualnie obowiazujacej z 2006 r. w sprawie zasad sprzedaży lokali mieszkalnych znalazły się zapisy, że skorzystanie z bonifikaty przy wykupie lokalu na własność oznacza rezygnację z wpłaconej wcześniej kaucji. Obie uchwały były badane przez nadzór prawny wojewody i nie zostały zakwestionowane. Wiąże się to z tym, że mieszkania sprzedawane są z ogromną bonifikatą, sięgającą nawet 90 proc. wartości lokalu. Co innego, gdybyśmy sprzedawali je za 100 proc. ceny. Nic oczywiście nie stopi na przeszkodzie, by dochodzić swoich roszczeń przed sądem. Jednak na dzień dzisiejszy mamy w obrocie prawnym przepisy uchwały, dopóki nie zostaną one uchylone, to nadal obowiązują i będą realizowane.
Najwięcej kontrowersji budzą sytuacje,które dotyczą kaucji wniesionych przed 12 listopada 1994 r. Reguluje to inny przepis ustawy. Nie ma w nim jednak mowy o waloryzacji wpłaconej kaucji. W latach 70., 80. były to spore kwoty, stanowiące wielokrotność ówczesnych pensji. Teraz, po inflacji, są to grosze. Jednak ukazało sie orzeczenie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym w razie istotnych zmian siły nabywczej pieniądza wartość kaucji może być waloryzowana przez sąd. Oznacza to, że sądownie można domagać się zwrotu zrewaloryzowanej kaucji. Pieniądze są wypłacane tylko na mocy orzeczenia sądu. W urzędzie nie prowadzimy pod tym kątem żadnych negocjacji.
Aleksandra Dik