Wyprawka pierwszaka
Chciałabym się zmieścić w 300 zł, ale nie wiem, czy mi się to uda – mówi Marta Gawenda, mama Kuby, który 1 września po raz pierwszy przekroczy szkolne progi. Niektóre placówki starają się zmniejszyć koszty wyprawki, umożliwiając kupno podręczników w szkole: – Książki kupiłam już w czerwcu. 141 zł kosztował komplet z serii „Ja i moja szkoła”, ale dzięki temu, że szkoła zamawia ich więcej, producent dołożył do każdego kompletu plecak, farbki i kredki. Ale to nie koniec wydatków związanych z posłaniem córki do szkoły. Będę musiała jeszcze kupić podręczniki do języka angielskiego i niemieckiego, to jest ok. 80 zł, przeróżne szkolne przybory i mundurek – opowiada Agnieszka Żydek, mama Wiktorii, która w tym roku rozpoczyna naukę.
W szkołach naszego regionu nadal popularny jest zwyczaj przynoszenia tyt wypełnionych słodkościami, o czym świadczy wypowiedź dyrektora Zespołu Szkolno–Przedszkolnego nr 2 w Raciborzu, Andrzeja Skurka: – Tak, w naszej szkole nadal funkcjonuje zwyczaj przynoszenia tyt przez pierwszaków na rozpoczęcie roku. Rodzice zajmują się tym, żeby dzieci je miały. Nie ma takich sytuacji, żeby jakieś dziecko było pokrzywdzone. Jest to kwestia rodziców i oni o to dbają. Są jednak placówki, i to jest ich z roku na rok coraz więcej, w których od tego obyczaju odchodzi się: – W naszej szkole nie ma takiego zwyczaju, odstąpiliśmy od niego już dawno. Nie każdego stać na kupno tyty i żeby tym dzieciom, które tyty by nie miały nie było przykro, zrezygnowaliśmy z tego obyczaju. Po prostu prosimy rodziców, by nie wysyłali dzieci do szkoły z tytami – wyjaśnia Beata Stępień, dyrektor SP 1 w Raciborzu. Mamy potwierdzają, że w szkołach, do których posyłają dzieci (SP 4 i SP 18) dyrekcja prosiła, by nie przynosić tyt na rozpoczęcie roku, ale od zwyczaju nie zamierzają całkowice odstąpić: – Jasne, że córka będzie miała tytę, to jest coś przyjemnego w tym całym zamieszaniu – mówi Agnieszka Żydek, a Marta Gawenda dodaje: – Tyta będzie. Dla mnie nie jest to jakaś szczególna tradycja, bo ja nie pochodzę stąd, ale Kubuś słyszał już o tycie w przedszkolu, więc musi być.
Jakub
Cieszę się, że idę do szkoły, będę miał nowych kolegów, ale paru już znam. Cieszę się, że będę mógł grać na boisku z chłopakami. Potrzebuję do szkoły plecak, piórnik, kredki, zeszyt do religii, podręczniki i coś do angielskiego.
Wiktoria
Z pójścia do szkoły cieszę się, bo to będzie coś nowego. Znam parę osób z przedszkola, które będą ze mną w klasie. Na szkolne zakupy dopiero się z mamą wybieramy. Nie cieszę się tylko z jednego, że będą mundurki.
(JaGA)