Podejrzana wywózka
Radny Józef Strachota podejrzewa, że ktoś urządził sobie w Krzanowicach dzikie składowisko asfaltu
Co trafia do ogromnych dołów przy nieczynnej cegielni w Krzanowicach? Zdaniem części mieszkańców gminy składowane są tam ogromne ilości asfaltu z całej okolicy. Urzędnicy twierdzą, że to chwilowy nieporządek.
Remont ulicy Cegielnianej w Krzanowicach idzie pełną parą. Zniszczony asfalt zostanie wkrótce zastąpiony nowym. Zgodnie z założeniami wykonawcy robót, część starego dywanika asfaltowego ma zostać wykorzystana do utwardzenia nowej drogi. Czy aby na pewno? Józef Strachota, radny powiatowy, ma poważne wątpliwości. Na terenie, gdzie firma składa materiały budowlane, wykonał serię zdjęć. – Jako radny przyglądam się robotom publicznym, bo jest to mój obowiązek. Co prawda nie mieszkam w Krzanowicach, ale ulicą Cegielnianą często przejeżdżam – tłumaczy Strachota. – Jechałem nią również 30 czerwca, kiedy moją uwagę przykuły góry asfaltu piętrzące się na tyłach placu. Sądząc po ich ułożeniu, wysypano w tym miejscu około siedemnastu wywrotek. Zrobiliśmy ze znajomym zdjęcia – dodaje. Robotnicy na pytanie o ogromne ilości asfaltu odpowiedzieli, że to materiał budulcowy. Jak mówi Strachota, na budowie zawrzało. – Jeszcze tego samego dnia, 2 lipica, zepchnięto odpady do jednego z dołów po wybranej glinie. Ten asfalt był wymieszany z gruzem i innymi śmieciami. Nie wyobrażam sobie, aby taką mieszaninę można wykorzystać przy budowie drogi. Sądząc po rozmiarach zerwanego asfaltu, uważam, że ktoś urządził sobie tu wygodne składowisko na odpady spoza naszej gminy – przekonuje Strachota.
Wszystko da się rozdrobnić
Andrzej Jelonek, zastępca burmistrza Krzanowic, przekonuje, że i takie wielkie fragmenty asfaltu można rozdrobnić i wykorzystać do budowy drogi. – Obawy niektórych osób są bezpodstawne – uspokaja. – Niektóre fragmenty asfaltu były frezowane, a niektóre zrywane za pomocą koparki. Stąd duże fragmenty. Zapewniam, że pochodzą tylko z naszej drogi – mówi Jelonek. Jednocześnie zastępca burmistrza wyjaśnia, że nie docierały do niego żadne sygnały jakoby ktoś miał wykorzystywać wyrobiska jako miejsce składowania odpadów.
Chwilowy nieporządek
Wykonawcą prac na ulicy Cegielnianej jest firma Bruki Trawiński. Jej szef, Remigiusz Trawiński, zapewnia, że tern został już uprzątnięty. – Asfalt został złożony wokół wyrobiska chwilowo. Za zgodą gminy chwilowo to tam złożyliśmy. W chwili obecnej odpady asfaltowe są już posegregowane – zapewnia szef firmy.
Józef Strachota podejrzewa, że spore ilości asfaltu zostały zakopane w wyrobisku. – Pytam, gdzie tu sprawiedliwość. Mieszkańcy z pokorą godzą się na podwyżki cen wywozu odpadów z gospodarstw domowych, a tu taką ilością asfaltu nikt się nie przejmuje – denerwuje się Strachota. Jak mówi radny, do 9 lipca cały asfalt został zasypany ziemią, o czym poinformował pisemnie zarówno burmistrza, jak i starostwo raciborskie. Również Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska przy krzanowickiej radzie miejskiej nie widzi problemu. – Jeśli dotrze do nas skarga, będziemy debatować – zapowiada jej przewodniczący Jerzy Kocjan.
Adrian Czarnota