Tiry straszą na Starowiejskiej
Raciborskich radnych niepokoi wzmożony ruch na ulicach miasta. W Markowicach potrącono osobę na obwodnicy, a na Starowiejskiej tiry mkną z nadmierną prędkością.
Katarzyna Dutkiewicz z PiS-u poprosiła prezydenta na ostatniej sesji, aby zainteresował się problemem zgłoszonym jej przez grupę mieszkańców ulicy Starowiejskiej. – Tiry jeżdżą tą drogą z ogromną prędkością. Ludzie nie czują się tam bezpieczni. Dojdzie do wypadku, jeśli szybko nie podejmiemy działań w tej sprawie – stwierdziła radna. Spytała, czy miasto ma w planie ustawić tam radar stacjonarny, bo prezydent mówił ostatnio o kupnie takich urządzeń.
Franciszek Mandrysz przypomniał, że od kilku posiedzeń zgłasza sprawę ulicy Drzewieckiego, obwodnicy miasta w czasie remontu mostu na Uldze. Wcześniej wspominał, że na drodze przydałaby się linia rozgraniczająca pasy ruchu, ale okazało się, że ulica jest za wąska, by je narysować. – W okresie świątecznym potrącono na niej przechodnia. Mieszkańcy są gotowi oddać część swoich posesji, by zbudowano tam chodnik. Ludzie są przyzwyczajeni chodzić po drodze, bo kiedyś była to spokojna uliczka – opowiadał na sesji radny z Markowic.
Prezydent obiecał rozeznać sytuację w obu przypadkach. – Tiry nie mogą jeździć, jak im się podoba w terenie zabudowanym. Mają tachometry i w przypadku kontroli wyjdzie, że pojazd przekroczył prędkość. Dużo ryzykują – stwierdził Mirosław Lenk. Co do fotoradarów się nie wypowiadał, ale ustaliliśmy, że firma, z jaką Lenk rozmawiał w grudniu, nie złożyła jeszcze konkretnej oferty miastu. Chciała sprzedać przenośne fotoradary, a prezydent woli stacjonarne.
(ma.w)