Jeden dziękował, drugi żałował
Na ostatniej sesji samorządu radnych PiS i Oblicz dla Rozwoju Ziemi Raciborskiej regularnie wspierał w głosowaniach niezależny Robert Myśliwy. W dyskusji o „autobusach“ stanął po stronie prezydenta.
– Dziękuję prezydentowi za pierwszy taki gest w tej kadencji samorządu – wygłosił radny. Zauważył, że urzędnik „dzieli się niejako swymi kompetencjami“, co oznacza dlań „duży plus”. – Dostrzegł pan w radzie partnera. Do tej pory sam pan wybierał wariant działania, a my tylko głosowaliśmy nad jego finansowaniem z budżetu – dzielił się swymi obserwacjami radny Myśliwy. Tak jak wszyscy rajcy i on uznał, że zasadne jest wołanie do rady o pieniądze dla Przedsiębiorstwa Komunalnego. Choć wystąpienie Myśliwego wyglądało jak gest poparcia dla prezydenta, ten podszedł doń z rezerwą. Podkreślił, że Myśliwy jest politologiem i jego podziękowania są przemyślanym działaniem. – Zawsze uważałem radę za swego partnera – zaznaczył M. Lenk.
Inaczej odebrał postawę włodarza lider miejskiego PiS Tomasz Kusy. – Materiał o komunikacji, jaki przygotował dla nas urząd, sprowadza się do powiedzenia radnym: wybierzcie wariant (jeden spośród trzech zaprezentowanych – red.), a resztę zostawcie prezydentowi. Tymczasem jest on powierzchowny, nie pozwala sobie wyrobić zdania – stwierdził radny.
Na posiedzeniu komisji budżetu prezydent Lenk przyznał, że dzięki przeanalizowaniu wariantów przyszłościowych dla miejskiej komunikacji zmienił lansowany wcześniej pogląd, by magistrat ogłosił przetarg na wozokilometry, oddając linie w mieście w ręce prywatnych przewoźników. Wiedzy na podstawie której doszło do zmiany zdania prezydenta, „pozazdrościł” mu Kusy. – Jeśli mamy nad czymś dyskutować, to na równych prawach – podsumował.
(ma.w)