Pawłów płonie
Strażacy musieli rozebrać cały dach hali sportowej.
Sto tysięcy złotych strat i opóźnienie terminu oddania hali to ws.tępny bilans pożaru, do którego doszło 3 kwietnia w Pawłowie. Akcja strażaków trwała prawie siedem godzin.
Na miejscu z ogniem walczyło 5 jednostek straży pożarnej oraz miejscowe OSP. Zapaleniu uległa warstwa izolacyjna w dachu budynku. Została podpalona najprawdopodobniej przez robotników, którzy kładli papę na dachu przybudówki. – Płomień wędrował w warstwie izolacji, w dachu, po folii paro-przepuszczalnej. Musieliśmy podjąć skomplikowane działania, by zabezpieczyć miejsce zdarzenia – wyjaśnia kapitan Roland Kotula, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Raciborzu. Przez cały czas trwania akcji z podnośnika polewano wodą rozgrzany dach hali. Aby zlokalizować ogień pomiędzy blachami dachu, strażacy korzystali ze specjalnej kamery termowizyjnej, która wskazywała rozgrzane miejsca. Na miejsce pożaru przyjechał Jan Krolik, zastępca komendanta straży pożarnej oraz wójt Pietrowic Wielkich Andrzej Wawrzynek. Hala miała być oddana jeszcze w tym roku.
(acz)