Na suche i mokre lata
W tej chwili załatwiane są już formalności. Powstał komitet założycielski i statut organizacji, który obecnie czeka na akceptację wojewody. Potem spółkę czeka rejestracja w sądzie i wybór zarządu. Zadaniem spółki będzie utrzymywanie i odtwarzanie rowów. – Były lata suche i problem nie istniał. Teraz, po obfitszych opadach, mieszkańcy widzieli, że ich posesje są podtapiane, a woda zbierająca się na polach spowodowała, że ozimina wygniła. Rowy są potrzebne, aby ściągnąć nadmiar wody z pól, a w czasie suchego roku będą nasączać ziemię – wyjaśnia wójt Anna Iskała. Dodaje, że inicjatywa powstania spółki wodnej wyszła od rolników.
– Przyszła mokra wiosna i wszyscyśmy pływali – mówi rolnik Gerard Brzóska, jeden z założycieli spółki. – Zgadaliśmy się z sąsiadem i wpadliśmy na pomysł, żeby odtworzyć spółkę wodną. Pytałem w innych gminach, gdzie takie spółki działają – Rudniku i Pietrowicach. Powiedzieli, że na początku było ciężko, ale teraz się to sprawdza. Bardzo przychylnie potraktowała nas pani wójt i starosta, teraz pozostaje tylko przekonać mieszkańców do tego pomysłu – dodaje Brzóska. Podobnego zdania jest Jan Cycoń, rolnik z Zawady Książęcej. – Wiosna pokazała, jak te rowy wyglądają, nie są wykaszane, nikt tego nie utrzymuje – mówi. – Spółka wodna kiedyś już u nas była, w innych gminach też jest. Chcemy do tego wrócić, bo rowy są w fatalnym stanie i trzeba to poprawić – dodaje.
Na razie prace związane z rowami finansowane są z budżetu gminy. Wykonany został liczący 700 m rów w Babicach oraz kilka mniejszych.
(e.Ż)