Duża niewiadoma, bez cukru
W ostatnich dniach w lokalnych mediach pojawiła się informacja na temat sprzedaży raciborskiej cukrowni. Miałaby zostać kupiona za 7 milionów złotych. – Ta kwota jest wyssana z palca. Obiekt nie został jeszcze sprzedany – komentuje Adam Sebzda, wiceprezes zarządu Suedzucker Polska, do którego należy obiekt przy ulicy 1 Maja.
Zakład, gdzie jeszcze kilka lat temu, w okresie kampanii, na placu piętrzyły się góry buraków, nie ma szczęścia do wielkich transakcji. Jesienią ubiegłego roku ostatni pracownicy cukrowni pożegnali się ze swoim zakładem. W magazynie nie pozostał nawet kryształek cukru, a z hal wymontowano ostatnie wartościowe urządzenia. Właściciel, czyli Suedzucker Polska, gotów był do przekazania kluczy zachodniemu inwestorowi z branży metalurgicznej, który chciał nabyć cukrownię za 13,5 miliona złotych. Firma chciała „w pakiecie” nabyć jeszcze jedną cukrownię oraz zająć się rozbiórką dwóch innych. Jeszcze latem podpisano wstępne umowy.
Skąd ta cena?
W listopadzie, kiedy transakcja miała zostać sfinalizowana, firma nagle wycofała się z kupna. Przez całą zimę po zakładzie buszowali złomiarze. Z początkiem roku terenem zainteresował się przedsiębiorca z Głubczyc. To on miał dać za cukrownię siedem milionów złotych.
Jak się okazuje, do sprzedaży jeszcze daleka droga. – Póki co trudno mówić o konkretach. Na nasze konto nie został wpłacony nawet zadatek, od którego uzależnione jest podpisanie umowy przedwstępnej. Suma siedmiu milionów złotych jest jednak wzięta z sufitu. Absolutnie jej nie potwierdzam – dementuje Adam Sebzda, członek zarządu ds. restrukturyzacji Suedzucker Polska. Jeśli wszystko pójdzie w dobrym kierunku, zakład może zostać przekazany nowemu właścicielowi najwcześniej we wrześniu.
Podzielą i sprzedadzą
Władze spółki potwierdzają, że cukrownią interesuje się firma Chmielewski z Głubczyc. Jej prezes, Albert Rygol również jest oszczędny w udzielaniu informacji. – To nie pierwszy zakład, który kupujemy. Ja również pierwszy raz słyszę o siedmiu milionach złotych. Jeśli uda nam się przejąć obiekt, najprawdopodobniej wyburzymy część zabudowań. Niektóre z nich mogą być zabytkami, nie wiemy czego się spodziewać. Zdemontowane muszą zostać również urządzenia technologiczne, by juz nigdy nie można było tam produkować cukru. Takie są przepisy – wyjaśnia Rygol. Firma poza działalnością budowlaną zajmuje się skupowaniem i odsprzedażą terenów po byłych zakładach przemysłowych. Teren cukrowni zostanie najprawdopodobniej podzielony przez geodetę i sprzedany z zyskiem mniejszym inwestorom.
Przetrwają najsilniejsi
Jeszcze latem 2008 roku cukrownia pełniła rolę magazynu. Ostatnia partia białego kryształu trafiła do Kazachstanu. Kampania buraczana sprzed dwóch lat była ostatnią dla raciborskiego zakładu. Decyzje Komisji Europejskiej o obcięciu limitów produkcji cukru nawet o 25 proc. zmusiły właścicieli do wstrzymania produkcji. O tym, że na rynku polskiego cukru pozostaną tylko najsilniejsi, Suedzucker wiedział od początku. Stąd podjęto decyzję o centralizacji produkcji. Wybór padł na opolską Cukrownię Cerekiew, jeden z najnowocześniejszych zakładów tego typu w kraju.
Suedzucker Polska jest najmłodszą spośród przedsiębiorstw Grupy Südzucker w Europie. Pierwsze projekty inwestycyjne, które stanowiły zaczątek działalności firmy w Polsce, realizowane były w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. W ostatnich latach firma oddała między innymi do użytku silosy w Cukrowni Ropczyce i Cukrowni Cerekiew o pojemności 40 000 ton każdy. Wówczas nastąpiło połączeniedziałających do tej pory w Polsce pojedynczych spółek w jeden podmiot Südzucker Polska S.A.
Adrian Czarnota