Oko kamerki łypie na szefa rady
Z ław opozycji w radzie miasta wyczuwa się nieufność wobec rządzących Raciborzem. Przejawia się to w głosowaniach nad przyjęciem protokołów z poprzednich sesji, gdy rajcy PiS i Oblicz są przeciw lub powstrzymują się od głosu. Od 28 kwietnia wyrazem wątpliwości wobec poczynań władz są urządzenia nagrywające. – Panie Urbas ta kamera jest wymierzona we mnie?! – zagrzmiał ze swego fotela przewodniczący Tadeusz Wojnar. Radny opozycji, który postanowił nagrać sesję, poczerwieniał i wyjaśnił, że kadr obejmuje mównicę w sali obrad. – Proszę wyłączyć to urządzenie – zwrócił się doń Wojnar. Grzegorz Urbas odmówił, tłumacząc, że sesja jest jawna. – Panu brak wyczucia, nie spytał pan nikogo o zgodę na nagrywanie – Wojnar mierzył Urbasa surowym spojrzeniem. Adresat zarzutów wskazał na dziennikarzy, którym szef rady nie zabrania filmować. – Oni to co innego – odparł Wojnar.
Kamerka nie została wyłączona, a do sytuacji odniósł się na posesyjnej konferencji prezydent Mirosław Lenk. – Kiedy nasze wypowiedzi rejestrują media, wiemy, gdzie będą wykorzystane, a z materiałem zarejestrowanym przez radnego już tak nie jest. Nie wiem, w jakim celu na przykład mnie nagrywa. Poza tym, gdybym wiedział, że mówię do kamery, to bym się przynajmniej uczesał.
(ma.w)