Biletu nie oddasz
Pani Bożena jest długoletnią pracownicą raciborskiego Henkla. Od dziesięciu lat dojeżdża do pracy PKS-em. Najczęściej kupuje bilet miesięczny, bo w skali miesiąca jest najbardziej opłacalny.
Mieszkanka Baborowa kupiła 26 marca bilet na okres od 1 do 15 kwietnia, czyli „połówkę” biletu miesięcznego. Za bilet w kasie PKS-u zapłaciła 117 złotych. – Nie są to małe pieniądze, ale nie mam samochodu, więc nie pozostaje mi nic innego – mówi pani Bożena. Jak twierdzi kobieta, do jakości usług raciborskiego przewoźnika nigdy nie miała zastrzeżeń. Sytuacja zmieniła się na początku kwietnia. – Z początkiem kwietnia zachorowałam. Otrzymałam zwolnienie lekarskie. Nie byłam w stanie korzystać z biletu, więc postanowiłam go zwrócić – wspomina klientka PKS-u.
Pani Bożena napisała do zarządu odpowiednie pismo, w którym prosi o zwrot pieniędzy za dni niewykorzystanego przejazdu. 10 maja przyszła odpowiedź od przewoźnika. – Nie ma możliwości zwrotu wartości biletu miesięcznego. Bilet ten jest umową pomiędzy klientem a przewoźnikiem. Ten ostatni ma zagwarantować bezpieczny i terminowy przejazd. Zwolnienie L-4 jest natomiast przypadkiem losowym leżącym po stronie pasażera – czytamy w piśmie Kazimierza Kitlińskiego, prezesa zarządu.
Pani Bożena zaczęła wertować prawo przewozowe i regulaminy okolicznych PKS-ów, również raciborskiego. – Wszędzie jest możliwy zwrot pieniędzy, tylko nie u nas. Zażądałam podania przepisu, na podstawie którego odmówiono mi zwrotu pieniędzy. Kilka lat wcześniej miała podobną sytuację i otrzymałam pieniądze. Oczywiście do pisma dołączałam mój bilet, żeby ktoś mnie nie posądził o próbę jeżdżenia na nim – mówi mieszkanka Baborowa. – Gdybyśmy na wszystko musieli mieć regulaminy, wszystko trwałoby dłużej. Sprawa tej pani jest dla mnie jasna. Zbliżały się święta i nie mogę wykluczyć, że z tego powodu chciała oddać bilet. Nie przypominam sobie, abym widział jakieś zwolnienie – broni się Kitliński.
Pani Bożena zdecydowała się nagłośnić sprawę jako przestrogę dla innych pasażerów. – Niektórzy kupują bilety za 300 zł. Przecież to są duże pieniądze. Co gdy ktoś zachoruje? – pyta. Dodajmy, że 7 maja po naszym telefonie do siedziby PKS-u w regulaminie pojawił się odpowiedni punkt. Punkt 4. Reklamacji: „zakupiony bilet można zwrócić (anulować) tylko przed rozpoczęciem okresu, na który on obowiązuje”.
(acz)