Pożegnanie Zyhdiego Çakolliego
– Był to człowiek nieprzeciętny i zorganizowany. Bardzo dumny z osiągnięć swoich dzieci. Z wielkim zaangażowaniem szykował się do otwarcia swojej jubileuszowej wystawy – mówił Bolesław Lewandowski, prowadzący obrzęd mistrz ceremonii świeckich pogrzebów z Bielska-Białej. – Jeśli istnieje Niebo lub Eden, gdzie przechadzają się sprawiedliwi, to tam będzie nam dane spotkać Zyhdiego, ale tylko wtedy, gdy na to zasłużymy – zakończył wspomnieniową przemowę Lewandowski.
Po nim zmarłemu nauczycielowi odczytaniem wiersza dziękował mecenas Jan Stuchly. Nad urną głos zabrał również Marek Rapnicki. – Odszedł nasz Michał Anioł. Mówili o nim, że był tytanem pracy. Ja wiem, że był tytanem cierpliwości i człowieczeństwa. Gdyby świat w połowie składał się z takich ludzi jak on, nie byłoby wojen – stwierdził przyjaciel artysty.
Zyhdi Çakolli urodził się 25 kwietnia 1939 roku w Pecu (dzisiejsze Kosowo). Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Pristinie, później studia podyplomowe w Belgradzie. W moskiewskiej Akademii Sztuk Pięknych zgłębiał tajniki grafiki. W naszym mieście mieszkał od 1981 roku wraz z żoną Jadwigą, raciborzanką. Doczekali się trójki dzieci. W 1991 r. Çakolli powołał Prywatne Studium Plastyczne Kształcenia Podyplomowego i Specjalizacji International oraz prywatną galerię dzieł sztuki „Zyhdi Zakoli”. Wraz z Janem Stuchlym organizowali Międzynarodowe Biennale, będące pokazem i przeglądem rysunku, grafiki, malarstwa i ekslibrisu współczesnych profesjonalnych artystów z całego świata. Ostatnia edycja imprezy miała miejsce w 2002 roku. Prace Çakolliego były wystawiane w kilkudziesięciu krajach świata, znajdują się w zbiorach instytucji państwowych i osób prywatnych na wszystkich kontynentach.
(El)