Pijany podpalacz
Kompletnie pijany 23-letni Tomasz K. chodził w sobotni wieczór po mieście bez celu. W reklamówce, którą nosił ze sobą, miał między innymi butelkę łatwopalnej substancji. – Po północy, wpadł mu pomysł do głowy, aby zorganizować sobie jakąś rozrywkę. Postanowił podpalić sklep spożywczy przy ulic Królewskiej – wyjaśnia Danuta Kozakiewicz, szefowa raciborskiej prokuratury. 23-latek polał rozpuszczalnikiem drzwi wejściowe do budynku. Płomienie jednak samoczynnie zgasły i ogień nie rozprzestrzenił się dalej.
Podpalaczowi tego było jednak mało. Swoje kroki skierował do jednego z mieszkań przy tej samej ulicy. Tu pogrążonej we śnie rodzinie również podpalił drzwi wejściowe. Jeden z domowników poczuł swąd spalenizny i ugasił ogień. W tym samym czasie piroman podpalał już kolejny obiekt. Tym razem w ogniu stanęły drzwi do domu jednorodzinnego przy pl. Nałkowskiej. Tu z pomocą pośpieszyli sąsiedzi. – Mężczyzna przyznał się do podpaleń, jednak nie jest w stanie powiedzieć, dlaczego to zrobił. Swoje wybryki zrzuca na karb wypitego alkoholu. Twierdzi, że był zamroczony. Swoją drogą przeprowadzimy badania psychiatryczne – zapewnia prokurator.
23-letni Tomasz K. został 2 czerwca aresztowany przez Sąd Rejonowy w Raciborzu na okres trzech miesięcy. Jest podejrzany o sprowadzenie zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób w wyniku pożaru. Za swoje czyny może spędzić 10 lat w więzieniu.
(acz)