Dobry pomysł czy kość niezgody?
Jedni uważają, że to krok do przodu, inni, że fundusz może przynieść więcej szkód i spowodować nadmierną rywalizację między sołectwami.
Ustawa o funduszu sołeckim weszła w życie w kwietniu tego roku. Fundusz ten tworzony jest przez radę gminy, która podejmuje uchwałę o wyodrębnieniu w budżecie gminy środków na ten cel. Temat rozważają teraz m.in. w Rudniku. Jak wyjaśnił na ostatniej sesji Mirosław Golijasz, przewodniczący rady, głównym celem jest pobudzenie aktywności mieszkańców gminy. – Do końca czerwca musimy podjąć decyzję, czy przystępujemy do jego utworzenia – dodał. W lipcu informacja zostanie przekazana do rad sołeckich, a do 30 września te muszą złożyć wnioski dotyczące zadań przewidzianych do realizacji na terenie danego sołectwa. Kwoty byłyby obliczane na podstawie liczby mieszkańców miejscowości. I tak np. Szacunkowa kwota dla Rudnika wynosiłaby około 25 tys. zł, dla Grzegorzowic – ponad 18 tys. zł, dla Łubowic – ponad 12 tys. Gmina nie otrzyma z tego tytułu dodatkowych pieniędzy, ale może pozyskać do 30 % zwrotu od państwa.
Radni z Rudnika na razie są podzieleni. Hubert Skornia był zdania, że fundusz sołecki to dobry pomysł, bo zachęci mieszkańców do większej aktywności. Obawy miał natomiast Stefan Absalon. – Jeden będzie chciał kawałek chodnika, a drugi coś innego. Gdyby to jeszcze były jakieś duże środki, ale wiemy, ile takie zadania kosztują. Tam nie padają takie kwoty jak kilka tys. zł. Żeby to czasem nie stało się kością niezgody – ostrzegał Absalon.
Wójt Alojzy Pieruszka podkreślił, że fundusz nie jest obowiązkowy dla każdej miejscowości. – Nie możemy zakładać, że nikt nie dojdzie do porozumienia i blokować pozostałych miejscowości – dodał. Z kolei Stanisław Janik stwierdził, że duża będzie rola sołtysa, który najlepiej zna potrzeby sołectwa. – Będzie to duży krok do przodu, bo każdego roku można będzie coś dla danej wsi zrobić – skwitował radny.
(e.Ż)