Król Józef i wybuchowi chłopcy
63-letni mieszkaniec Rudnika, który najlepiej strzelał spośród członków Raciborskiego Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, odebrał w sobotę w Muzeum klejnoty od ustępującego króla Antoniego Książka.
– Wiwat król! – krzyczał na cały głos hetman Józef Pluta. Wyrażał radość braci, choć on sam żegnał się z funkcją marszałka króla, który zakończył kadencję. – To był pracowity rok, minął jak z bicza strzelił. Co chwila coś się działo, a największym wyzwaniem były obchody 900-lecia – wspominał Antoni Książek. Wyróżnikiem były zawody dla młodzieży szkolnej, które wygrał Zespół Szkół Zawodowych. Jego następca Józef Kaletka obiecał sprawować rządy na co najmniej takim samym poziomie, jak robił to Książek. – I wystaram się o większą pomoc u naszych władz samorządowych – obiecał. Przejął od Książka klejnoty i insygnia brackie. Niegdyś ważyły one 27 kg, te współczesne nie miały aż takiej wagi.
Bractwo liczy obecnie 24 członków i 3 kandydatów, a zaczynało od 16 osób. Kaletka jest drugim królem z Rudnika, bo wcześniej zaszczytu dostąpił Czesław Kuzdrowski. Nowy król uzyskał najlepszy tegoroczny wynik strzelania królewskiego, trafił w tarczę między 8 a 9.
Hetman Józef Pluta poinformował gości Intronizacji Króla (oprócz ceremonii w Muzeum odbył się przemarsz przez centrum Raciborza i biesiada przy siedzibie bractwa na placu Jagiełły) o nadaniu godności Braci Honorowych: Pawłowi Newerli, Lechowi Gęborskiemu i Mirosławowi Szypowskiemu – byłego wiceprezydenta miasta nazwano „tatusiem” stowarzyszenia, bo był przy jego narodzinach.
(ma.w)