HALO REDAKCJA
Stanąć na nogi
Ostatnio obił mi się o uszy nieprzyjemny dla wielu temat bardzo dużej ilości ludzi żebrzących w Raciborzu. Myślę, że warto poruszyć tę sprawę. Zamiast oburzać się, że są to natrętni ludzie i męczą pod sklepami itp., i myśleć nad sposobami usunięcia niektórych takich „niewygodnych społeczeństwu ludzi”, można byłoby się zainteresować, jak takim osobom pomóc. Czemu wciąż na takim słabym poziomie w naszym mieście działają wszelkie instytucje pomocy społecznej? Trzeba takim ludziom po życiowych tragediach pomóc, a nie starać się ich pozbyć. Wiadomo jest też dużo osób, które spokojnie mogłyby podjąć pracę, a tego nie robią z lenistwa, udając rzekomo kalekich ludzi, jednak moim zdaniem jest też wiele osób naprawdę potrzebujących pomocy. Wielu ludzi bez odrobiny takiej pomocnej ręki ze strony innych nie jest w stanie samodzielnie stanąć na nogi, a znam osobiście prawdziwe przypadki z życia, że odrobina chęci, pomocy i dobrej woli dla potrzebujących pozwoliła wielu zacząć „nowe życie”.
Marian z Raciborza
Nie ma kasy
Chciałbym zwrócić uwagę na problem wakacyjnej pracy dla studentów, a raczej jej braku. Tak się składa, że w naszym mieście młodzi ludzie nie mają wielkich szans, żeby móc w wakacje zarobić. Czy Raciborzowi nie zależy na tym, żeby zatrzymać młodych w mieście? Letnie miesiące to dla nas jedyny okres, żeby zarobić na studia...
Student