Po wakacjach na dywanik
– Jeden oddział nie może nam położyć całego szpitala – stwierdził na dzisiejszej sesji starosta.
Podczas gdy inne oddziały szpitala przynoszą dochód, ortopedia generuje kilkaset tysięcy złotych straty. Starosta Hajduk ostrzega, że w sierpniu samorząd podejmie stanowcze kroki, jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie.
Od kilku lat raciborski szpital nie kończy roku budżetowego z zadłużeniem, kontrakt z NFZ jest przekraczany i dochody lecznicy rosną. Drugi rok z rzędu słabe wyniki osiąga ortopedia. Rajcy powiatowi zwrócili uwagę na sięgającą kilkuset tysięcy złotych stratę. Zastępca dyrektora Zbigniew Wierciński tłumaczył, że jedyny sposób na poprawę to zwiększenie dochodów na tym oddziale, czyli wystąpienie do NFZ o wyższy kontrakt. By tak uczynić, trzeba wpierw przyjąć większą liczbą pacjentów i wykonanć więcej zabiegów. – Gdyby wziąć pod uwagę tylko ekonomię, to ortopedię trzeba by zamknąć, ale to normalne, że jedne oddziały są bardziej a inne mniej dochodowe – mówi. Przyznał, że problem mogłaby rozwiązać prywatyzacja oddziału, ale ze strony ortopedów nie ma zainteresowania tym tematem.
Jeśli wynik finansowy deficytowego oddziału nie poprawi się w drugim kwartale tego roku, to na sesji sierpniowej starosta zamierza podjąć z radą „stanowcze i konkretne działania” w tej sprawie. Będą zapewne dotyczyć personelu ortopedii, gdzie zatrudnionych jest 10 specjalistów.
(ma.w)