Brzózki na Brzozowej
Są kolejne efekty „rowerowego patrolu ekologicznego radnej” Małgorzaty Lenart.
Opozycyjna radna, bez której nie sposób sobie wyobrazić interpelacji na sesji Rady Miasta, w pogodne dni wsiada na rower i wynajduje dzikie wysypiska śmieci. O swoich znaleziskach informuje co miesiąc prezydenta Mirosława Lenka.
Przyczynkiem do czerwcowego raportu o zaśmiecaniu miasta była ciekawość radnej w temacie remontu ulicy Zamkowej. Podsłyszała, że starosta Adam Hajduk chce jej odnowienia, gdy Zamek Piastowski odzyska dawny blask staraniem władz powiatu. Zapytała więc prezydenta o plany wobec dziurawej i mało reprezentatywnej drogi. Mirosław Lenk przyznał, że prośba starosty doń dotarła i zamierza w przyszłym roku ułożyć kostkę brukową wzdłuż Mechanika aż po Browar. – Resztę przykryje nowy asfalt. Poszukamy pieniędzy w przyszłorocznym budżecie – stwierdził. Radna zwróciła wówczas uwagę na ulicę Brzozową, która znajduje się tuż przy Zamkowej. Poinformowała, że to kolejne z dzikich wysypisk w mieście, gdzie śmieciarze nie mają skrupułów, by wyrzucać tam nawet „brzózki po Bożym Ciele”. Zaniedbaną ulicę uznała również za wymagającą remontu. Prezydent powiedział, że i ten pomysł rozważy, choć nie będzie tej drogi remontował pod wymogi ciężkiego transportu, który nagminnie z niej korzysta (obok jest firma transportowa i budowlana, tędy dostawcy przywożą towar do Omanu).
(ma.w)