Między nami jankowiczanami
W III Ogólnopolskim Zjeździe Jankowiczan, 27 czerwca, wzięło udział ponad 1,5 tys. osób.
W Polsce jest ponad 20 miejscowości o nazwie Jankowice. Część z nich zdążyła już poznać swoich imienników, a nawet zaprzyjaźnić się z nimi. Najlepszą do tego okazją był po raz trzeci już zorganizowany Zjazd Jankowiczan.
Imprezy nie byłoby, gdyby nie pewien przedsiębiorczy proboszcz – ks. Edward Mosioł z Jankowic Radomskich. To on w listopadzie 2004 r. rozesłał do poszczególnych sołtysów listy zachęcające do spotkania. Pierwszy zjazd odbył się w lipcu 2005 r., właśnie na rodzimym terenie pomysłodawcy imprezy. Od tego czasu więzi między mieszkańcami miejscowości o tej samej nazwie zacieśniały się. Był kolejny zjazd, w Jankowicach Rybnickich. Wreszcie przyszła kolej na reprezentantów z naszego powiatu.
Najpiękniejsze dziewczyny
Przygotowania do imprezy trwały długo. Wśród gości, samych tylko mieszkańców Jankowic, było blisko 400 osób. Przyjechali przedstawiciele gmin: Chłopice, Babice, Tarnowo Podgórne, Szydłowiec, Jedlińsk, Świerklany oraz Pszczyna. Wszyscy goście przeszli przez wieś w uroczystym korowodzie, a następnie wzięli udział we mszy św. na miejscowym boisku. Tam też rozpoczęły się oficjalne uroczystości. Na scenę poproszono wszystkich sołtysów, którzy mieli opowiedzieć o swoich miejscowościach. Chwalono głównie mieszkańców. Np. sympatyczna pani Amelia przekonywała, że u nich są najpiękniejsze dziewczyny i najporządniejsi mężczyźni. Powodem do dumy był tez nowy kościół czy zdolności mieszkańców.
Żubr dla sołtysa
Nie mogło zabraknąć oczywiście prezentów. Goście z gminy Babice przywieźli ze sobą sporo wyrobów z wikliny, z których słyną. Mieli też swoje stoisko, przy którym chętni mogli zaobserwować, jak odbywa się wyplatanie. Przedstawiciele Jankowic z gminy Pszczyna przywieźli natomiast sołtysowi Henrykowi Machnikowi pamiątkowego żubrzyka. Każda miejscowość zaprezentowała element swojej kultury. Były ciekawe występy i barwne ludowe stroje.
Z kolei „nasze” Jankowice przygotowały dla gości m.in. pokaz bartnictwa z degustacją pszczelich wyrobów. Swoje stoiska mieli też krótkofalowcy z Kuźni Raciborskiej, specjaliści od promocji tejże gminy oraz Andrzej Pochopień, laureta nagrody Mieszka. On też na oczach publiczności rzeźbił postać rycerza.
Rolady i „modro” kapusta
Wszyscy przyjezdni mogli też poznać śląską kulturę. – Wyszliśmy z założenia, że skoro przyjeżdżają na Śląsk, to program też musi być w tym klimacie – mówi sołtys Henryk Machnik. Na obiad nie wypadało więc podać nic innego jak rolady, kluski i „modrą” kapustę, a podczas festynu gości bawiły typowe śląskie zespoły jak Duo Feniks, B.A.R. czy Szlagier Maszyna. Sołtys podkreśla, że takie spotkania mają bezcenną wartość, a więzi, które się wytworzyły między jankowiczanami z różnych stron kraju, coraz bardziej się zacieśniają.
O to, jak się mieszka w Jankowicach, zapytaliśmy jednego z mieszkańców, Józefa Rzepkę. – Pięknie – odpowiedział. – Pochodzę z Raciborza, ale mieszkam tu już 35 lat. To fajna miejscowość, są tu zgrani i dobrzy ludzie, podoba mi się tu. Poza tym mamy dobrego sołtysa, a to już więcej niż 70 % sukcesu – dodaje Józef Rzepka.
Trzeci zjazd, mimo kapryśnej pogody, udał się wyśmienicie, pozostaje tylko żałować, że na imprezie o ogólnopolskim zasięgu na próżno było wypatrywać przedstawicieli kuźniańskiej Rady Miejskiej...
(e.Ż)