Martin Wojtek pierwszy trafił dla Tworkowa
W klasie A Tworków na inaugurację sezonu wysoko przegrał u siebie.
Gospodarze pierwsi objęli prowadzenie. Już w pierwszej minucie meczu trafił Martin Wojtek. Kolejne gole strzelali już tylko przyjezdni. Z Tworkowem żegna się bramkarz Dawid Mańczyk.
Do Tworkowa zawodnicy z wodzisławskiej Zawady przyjechali w roli faworytów. Klub spadł z okręgówki, ale skład ma jak na klasę A bardzo mocny. Grają tu m.in. Michał Dziwisz (wcześniej Górnik Pszów) czy Jacek Bałuszyński (Gosław Jedłownik i Włókniarz Kietrz). W niedzielnym spotkaniu barw Zawady bronili też byli piłkarze rezerw Przyszłości Rogów. Zespół prowadzi 21-letni Robert Tkocz. Śmieje się, że jest chyba najmłodszym trenerem drużyny seniorów w Polsce.
Spotkanie zaczęło się po myśli gospodarzy. W pierwszej minucie młodziutkiego, 17-letniego bramkarza Zawady Adriana Klimanka pokonał Martin Wojtek. Goście ocknęli się parę minut później, ale ich strzały albo odbijały się od poprzeczki, albo łapał je Dawid Mańczyk. Przyjezdni przeważali, ale Tworków w 18 minucie wywalczył pierwszego kornera, a w 23 minucie Piotr Wieder uderzał na bramkę Zawady z rzutu wolnego blisko „16-tki”. Prowadzenie podopiecznych trenera Krzysztofa Popławskiego utrzymywało się do 27 minuty, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do siatki trafił Tomasz Palenga. – Po tym golu odkryliśmy się, a przeciwnik nas kontrował – skomentował po meczu trener Popławski. Ten sposób gry do przerwy przyniósł tworkowianom niecelne próby strzeleckie Marka Pytlika (36 min) i Dawida Haina (44).
Druga połowa zaczęła się od gola dla Naprzód Zawada. Kapitan Tworkowa Stefan Pawlik tak nieszczęśliwie wybijał piłkę, że tej dopadł kapitan gości Dawid Dąbek, zdobywając prowadzenie dla swej drużyny. W 60 minucie mogło być 3:1, gdy sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował rezerwowy Piotr Jęczmionka. Gospodarze odpowiedzieli groźnym strzałem Dawida Haina z rzutu wolnego, bitego prawie z narożnika boiska. Od 70 minuty zaczęło się dobijanie miejscowych. Obrońcy Tworkowa tak przeszkadzali Bartoszowi Byczkowi w oddaniu strzału z dystansu, że po rykoszecie piłka wpadła do bramki. W 71 min drugi raz na listę strzelców wpisał się kapitan gości Dąbek. I choć gospodarze dążyli do zmniejszenia rozmiarów porażki, w 80 min. dośrodkowując z dwóch rzutów rożnych po sobie, wynik ustalił rezerwowy Radosław Strączek, wrzucając bramkarzowi Mańczykowi futbolówkę „za kołnierz”.
– Przyjechaliśmy tu po 3 punkty, ale kiedy zrobiło się 0:1, pomyślałem, że nie będzie tak łatwo. Uzyskaliśmy jednak przewagę i konsekwentnie dążyliśmy do zwycięstwa. Padły ładne gole, mecz mógł się podobać. Mimo że mamy młody zespół i dopiero się zgrywamy, nie ukrywam, że celem jest szybki powrót do wyższej klasy – powiedział po meczu trener gości Robert Tkocz.
Mecz sędziowali: Czesław Porwoł oraz Stanisław Wieczorek i Marek Kurzydym. Żółtą kartką ukarany został w 37 minucie Krzysztof Tanżyna z Zawady.
LKS Tworków: Mańczyk, Buba, Wojtek (50’ Latoń), Adamczyk (76‘ Sala), Skowyra, Hain, Pytlik (80‘Friedek), Krakowczyk, Wieder, Pawlik, Wolnik.
Naprzód Zawada: Klimanek,Tanżyna, Dziwisz, Jendrysik, Klimek, Karkoszka (46‘ Jęczmionka), Byczek (82’ Ł. Dąbek), D. Dąbek, Pietraszewski (46‘ Strączek), Palenga (70’Stolorz), Bałuszyński.
LKS Tworków: Mańczyk, Buba, Wojtek (50’ Latoń), Adamczyk (76‘ Sala), Skowyra, Hain, Pytlik (80‘Friedek), Krakowczyk, Wieder, Pawlik, Wolnik.
Naprzód Zawada: Klimanek,Tanżyna, Dziwisz, Jendrysik, Klimek, Karkoszka (46‘ Jęczmionka), Byczek (82’ Ł. Dąbek), D. Dąbek, Pietraszewski (46‘ Strączek), Palenga (70’Stolorz), Bałuszyński.
(ma.w)