Centrum, ale chodnika brak
Mieszkańcy Rudnika boją się o swoje dzieci, które biegają po ruchliwej drodze.
Na ruchliwej ulicy Kozielskiej w Rudniku nie ma chodnika. Codziennie spacerują tu tłumy ludzi, bo przy ulicy znajduje się urząd gminy oraz ośrodek zdrowia. Zdaniem mieszkańców może tu dojść do tragedii.
Pan Gerard Ciężkowski od ponad siedemdziesięciu lat mieszka w domu przy ulicy Kozielskiej. Przez ten czas był świadkiem wielu wypadków śmiertelnych. Powód zawsze ten sam – brak chodnika. Kierowcy pędzą tu na złamanie karku, a piesi muszą chodzić jezdnią. – Na tej ulicy to ja i czołgi widziałem. Nawierzchnia jest zniszczona, ale nie o to tutaj chodzi. Strach patrzeć, jak w ciągu roku szkolnego ulicą chodzą dzieci – mówi Ciężkowski. Przez lata mieszkańcy Rudnika wydeptali sobie swoistą ścieżkę wzdłuż ulicy, która pozwalała im na względnie bezpieczne poruszanie się. Ścieżka w okresie deszczu pełniła funkcję rowu odwadniającego. Niestety, przez lata część mieszkańców w obrębie pasa drogowego wysunęła swoje ogrodzenia, powiększając w ten sposób ogród. To nie jedyna przeszkoda, z jaką muszą się zmierzyć piesi. Pod ośrodkiem zdrowia trzeba omijać zaparkowane samochody a przy skrzyżowaniu Kozielskiej z Mickiewicza w miejscu chodnika rośnie... żywopłot.
– Sytuację na tej ulicy trzeba uregulować. To w końcu droga przed naszym urzędem – przyznaje Alojzy Pieruszka, wójt gminy Rudnik. – To droga powiatowa. Staramy się wspólnie ze starostwem powiatowym budować chodniki w naszej gminie. Robimy to jednak na miarę naszych możliwości. W tym roku zbudowaliśmy chodnik w Sławikowie, w przyszłym planujemy zająć się Łubowicami. Ulica Kozielska będzie musiała jeszcze poczekać. – dodaje wójt.
Postanowiliśmy zapytać samego właściciela dróg, czyli Powiatowy Zarząd Dróg w Raciborzu, czy sytuacja na ulicy Kozielskiej ma szansę na uregulowanie. Niestety połowa zarządu przebywała na urlopie. Pozostali pracownicy nie byli zorientowani w temacie. – O to należy pytać w samym starostwie. PZD zajmuje się budową dróg i chodników od strony wykonawczej. Natomiast plany na przyszłość to wynik pracy kilku komórek urzędu. Wiele zależy również od środków finansowych - ucina Monika Sowik, inżynier ruchu i robót drogowych PZD w Raciborzu.
Wygląda na to, że mieszkańcy Rudnika nadal będą musieli zachować czujność, chcąc załatwić cokolwiek w urzędzie lub skorzystać z porady lekarza. – Dorośli są ostrożniejsi, ale co z dziećmi? One biegają przecież po całej ulicy – pyta mieszkaniec Rudnika.
(acz)