Żegnaj morze na rok!
Gdy pociąg wjechał na stację, nikt nie miał wątpliwości, że jedzie nim grupa obozowiczów – na oknie jednego z wagonów widniał pamiątkowy transparent, który wykonała najstarsza grupa. Dzieci po przywitaniu się z rodzicami z nieukrywanym smutkiem żegnały się z nowymi kolegami. Ponieważ dla wielu uczestników była to pierwsza wizyta nad morzem, organizatorzy zadbali, żeby dzieci miały co wspominać. Podobnie jak na poprzednich turnusach koloniści odwiedzili Kołobrzeg i Ustronie, nie zabrakło konkursów i wycieczek rowerowych. Trzeci turnus był ostatnim w tym roku.
– Koledzy mówili, że na obozie jest fajnie, więc pojechaliśmy. I było super. Cały czas świeciło słońce, mieliśmy ogniska, ale najlepsza była dyskoteka – wspominają Tomek Kaducewicz i Jakub Duduś. Na zdjęciu przy pamiątkowym transparencie obozowiczów z najstarszej grupy.
Bartosz Gieroń był w Pleśnej po raz pierwszy. – Koledzy bardzo dużo opowiadali mi o obozie i w tym roku postanowiłem, że pojadę. Było tak sobie, bo czasami się nudziłem. Z wycieczek najfajniejsza była ta do Kołobrzegu, gdzie był rejs statkiem – mówi chłopak.
Kiedyś jeździłem do Pleśnej jako uczestnik, w tym roku po raz pierwszy pojechałem jako opiekun. Turnus był bardzo udany, młodzież zdyscyplinowana i nie było żadnych problemów. Za rok chętnie pojadę znowu – mówi Leszek Radaj, opiekun najstarszych obozowiczów.
Było wspaniale, bo byli fajni ludzie. Najdłużej zapamiętamy spacery do lasu i niezwykłą obozową atmosferę – przekonują Kasia Derewecka, Iza Milecka i Roksana Warcicka.
Agata Chlebek jest stałą bywalczynią obozu w Pleśnej. – To był mój 13. obóz. Co roku coś się na nim zmienia, na pewno teraz są lepsze warunki – stwierdza dziewczyna.
Paweł Materzok sam zdecydował, że pojedzie na obóz. Była to jego pierwsza wizyta nad morzem i to ono wywarło na nim największe wrażenie. – Najbardziej podobało mi się, jak chodziliśmy na plażę. Za rok też pojadę – zapewnia.
(El)