Wampiry i wilkołaki nie były im straszne
Konwent miłośników fantastyki w Raciborzu odbył się po raz siódmy. Trwał od 14 do 16 sierpnia. Co wyróżniało go od poprzednich edycji? – Przede wszystkim międzynarodowy charakter. Pierwszy raz zorganizowaliśmy Goblikon wspólnie z Czechami . Zarejestrowanych było 45 Czechów i 115 Polaków – mówi Jakub Witecki, który od 5 lat bierze udział w organizacji imprezy, a od 2 jest jej koordynatorem.
Nie tylko liczba uczestników mogła imponować, ale i zaproponowany program imprezy, który zajmował siedem stron A4. – Mamy 200 godzin samego programu. Dla porównania w zeszłym roku było ich 75 – podkreśla Kuba. Tak imponująca ilość punktów programu wymaga dużego poświęcenia i czasu. – Przed samym konwentem ma się wszystkiego serdecznie dość, ale gdy już się zacznie, to kręci się i człowiek może odetchnąć. A ostatecznie jest to duża frajda – wyjaśnia. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Były prelekcje, prezentacje, larpy, gry, turnieje karciane i bitewne.
Tematem przewodnim tegorocznego spotkania fantastów był horror. – Zawsze jest jakiś temat wiodący. Pierwszy konwent w Raciborzu zorganizowany został w nawiązaniu do PRL-u, teraz mamy horror, większość osób się odpowiednio do tematu przebiera – mówi stały bywalec „fantastycznych” spotkań, autor książek dla dzieci i młodzieży Kazimierz Szymeczko, pseudonim Kosiarz. – Jest to impreza dla ludzi w różnym wieku, przedstawicieli różnych zawodów, których łączy jedno – pasja – dodaje.
Polsko-Czeski Konwent Miłośników Fantastyki Goblikon 2009 zorganizowany został przez MiPBP w Raciborzu, działający przy niej klub Bastion i Regionalną Bibliotekę w Karwinie. Międzynarodowy charakter spotkania umożliwił organizatorom pozyskanie środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego Przekraczamy Granice.
(JaGA)