W górę czy na dół?
– Ludzie zbudują szamba i coś się stanie – prorokował radny „wodociągowiec” Stanisław Janik, wskazując, że osiedle w Rudniku powstaje na terenie bez naturalnych spływów.
Najdłużej dyskutowano na sesji Rady Gminy o kanalizacji. Urząd złożył wniosek o dotację na położenie rur wpierw w dolnej części Rudnika. Radny Stanisław Janik, pracownik „wodociągów”, przekonywał, że lepiej zaczynać inwestycję od osiedla, na górce.
Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) to zdaniem urzędników z Rudnika szansa na zdobycie funduszy na budowę kanalizacji w stolicy gminy. Wcześniej za źródło finansowania inwestycji uchodził Regionalny Program Operacyjny (RPO) dla Województwa Śląskiego, ale tam projekt rudnicki nie znalazł uznania i kasy na kanalizację wciąż w gminie nie ma. – Nie uzyskaliśmy dotacji z RPO, bo podlegamy pod aglomerację Racibórz. Preferowane są projekty dla społeczności do 15 tysięcy mieszkańców, z własną oczyszczalnią ścieków – tłumaczył na sesji wójt Alojzy Pieruszka.
Radny Stanisław Janik, na co dzień pracownik raciborskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, nie krył zdziwienia odrzuceniem przez RPO wniosku z Rudnika. – A było tam wpisane, że oczyszczalni nie potrzebujemy, bo raciborska jest tak rozbudowywana, żeby nas przyjąć? Że rury w dzielnicy miejskiej Miedonia położono takie, żeby się Rudnik podłączył? – dopytywał. Wójt odpowiedział mu, że takich okoliczności nie brano pod uwagę przy ocenie wniosku. Decydowała liczba mieszkańców, którzy podłączą się do kanalizacji, a aglomeracja raciborska liczy ich znacznie ponad 15 tysięcy osób.
Z PROW gmina liczy na dofinansowanie projektu wartego 8 mln zł. 4 z nich musi wyłożyć samorząd. Chce budować kanalizację w dolnej, historycznej części wsi. – Osiedle zamierzamy wykonać w etapach. Wpierw postawić kolektor i objąć część do granic Raciborza, później podłączyć Ciszę, a następnie teren, gdzie dopiero są kupowane działki – objaśniał wójt Pieruszka. Radny Janik uznał to za „zły pomysł, bo wpierw rozkopiemy, a później nie połatamy” i wskazał, że pieniędzy na inwestycję jest za mało. – Zacznijmy od góry, nieuzbrojony teren łatwiej kanalizować – przekonywał. Ostrzegł, że osiedle nie ma naturalnych spływów. – Ludzie zaczną szamba budować i coś się stanie – podkreślił.
Obecny na sesji Norbert Parys z zarządu powiatu też radził zacząć inwestycję od górnej części Rudnika. – Na dole koszty będą większe, bo infrastruktura jest. Na osiedlu osięgniecie lepszy efekt ekologiczny, co fundusze pomocowe premiują – mówił. Stwierdził, że możliwe jest nawet wybudowanie osobnej oczyszczalni ścieków we wsi. Pomysłu wójta bronił radny Franciszek Mrowiec. – Nie ma po czym jeździć po Rudniku, a za 6 lat będzie jeszcze gorzej. To szansa, żeby wyremontować drogi – powiedział.
Wniosek do PROW już złożono. Wójt Alojzy Pieruszka „bierze za niego całą odpowiedzialność” i nie będzie go już zmieniał. Temat finansowania inwestycji ma wrócić na kolejnej sesji Rady Gminy.
(ma.w)