Najtaniej, ale nie aż tak
Gmina, chcąc zapłacić jak najmniej, przeliczyła się w szacunkach.
Komisja rewizyjna Rady Gminy w Rudniku wzięła pod lupę przetargi, za pomocą których samorząd wyłania wykonawców inwestycji gminnych.
Szef komisji rewizyjnej w Rudniku Hubert Skornia przyglądając się wynikom przetargów zaniepokoił brakiem rozstrzygnięć. Dwa z trzynastu jakie samorząd przeprowadził musiały zostać unieważnione, bo urzędnicy zarezerwowali na zadania mniej niż najtańsza z ofert złożonych przez przedsiębiorców. Dotyczyło to drogi w Lasakach i dokumentacji na salę gimnastyczną w Grzegorzowicach. W pierwszym przypadku wójt przygotował 5 tys. zł, a najtańszy wykonawca wycenił prace na 12 tys. zł. Co do sali gmina miała 29 tys. zł na to zadanie, a projektant z najniższą ceną chciał za to zadanie 36 tys. zł (konkurencja nawet ponad 100) – Na przyszłość trzeba unikać takich sytuacji, bo wydłuża się realizacja inwestycji, bo trzeba ponownie ogłaszać przetargi – zauważył radny. Skarbnik gminy Beata Orc wyjaśniła mu na sesji, że rozbieżności między kosztorysem, a propozycjami firm są ogromne i potrafią sięgać aż 200 tys. zł.
(ma.w)