HALO REDAKCJA - Cała prawda o szpitalu
Jestem pielęgniarką w raciborskim szpitalu. Nigdy nie myślałam, że zadzwonię do redakcji w takiej sprawie.
Chodzi o atmosferę panującą w szpitalu. Po informacji dotyczącej planowanej redukcji etatów każdy chodzi jak na szpilkach. Nie znamy żadnych szczegółów. Docierają do nas różnego rodzaju plotki, ale w każdej jest z pewnością ziarno prawdy. Nikt nie wie, czy lista osób przewidzianych do zwolnienia jest już gotowa. Nikt nie wie, kto się również na niej znajdzie. Nie udziela nam się żadnych informacji. Z dyrekcji docierają same ogólniki. Wkrótce koniec miesiąca. My mamy swoje rodziny. Nie wiemy co dalej. Ta niepewność nas wykańcza. Tak się nie da pracować, nie da się żyć. Sam pomysł zwalniania personelu jest chory. I tak brakuje pielęgniarek w szpitalu i wszystkie pracujemy w nadgodzinach. Nigdy nie myślałam, że to powiem. Faktycznie, my pielęgniarki zaniedbujemy pacjentów. Ta cała krytyka szpitala ma swoje uzasadnienie. Jednak przy obecnej obsadzie nie da się poświęcić więcej czasu chorej osobie. Pacjent staje się numerkiem. Jeszcze nie skończymy z jednym, już trzeba lecieć do następnego. Mam poczucie, że nie wypełniam swoich obowiązków tak jak powinnam, ale nie jestem w stanie. A teraz będzie jeszcze gorzej, gdy zwolnią kolejne kilkadziesiąt osób. Wszędzie wiszą tabliczki z informacją o jakości usług w szpitalu. Jest nas po prostu za mało, a będzie jeszcze mniej.
Jeszcze pielęgniarka z raciborskiego szpitala