Podpalacz nie zgadza się z wyrokiem
24-letni Adam K., strażak z Bieńkowic, w czerwcu skazany za podpalanie gospodarstw we wsi złożył apelację. Najbliższa rozprawa odbędzie się w Sądzie Okręgowym w Wodzisławiu Śląskim.
Skazany na dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności Adam K. nie zgadza się z wyrokiem. W ustawowym terminie złożył wniosek o apelację. Kolejna rozprawa odbędzie się w sądzie okręgowym.
Na wokandzie raciborskiego sądu oskarżony utrzymywał, że jest niewinny. Sąd jednak nie miał żadnych wątpliwości, że to młody strażak w Bieńkowic jest sprawcą podpaleń we wsi. Wtedy podpaleniami żyła cała gmina. Na początku ubiegłego roku we wsi doszło do czterech pożarów gospodarstw. Na Bieńkowice padł blady strach. Podpalacz zawsze przychodził nocą. Pogrążonych we śnie właścicieli zabudowań budziła łuna ognia.
Gasić pomagał zawsze Adam K., młody strażak, który pierwszy był na miejscu. Zawsze gotowy do akcji pomagał ratować płonący dobytek. Wkrótce okazało się, że to on może stać za podpaleniami. Już podczas pierwszych przesłuchań przyznał się do wszystkiego. Później swoje zeznania odwołał.
(luk), (acz)