Z księgową jest rozwojowo
Szokujące wieści z niedochodowej placówki powiatu.
Radny powiatowy Łukasz Kocur spytał starostę, co wie o sprawie księgowej z „Budowlanki”. – Kobieta wyprowadziła ze szkolnej kasy 190 tys. zł – przyznał Adam Hajduk. Jego urzędnicy sprawdzają rachunki placówki, strat może być więcej, bo z kasy zaczęło ubywać już w 2004 roku, a może i wcześniej.Starosta przypomniał, że samorząd dał dyrektorom swych placówek dużą swobodę w dysponowaniu ich budżetami. – Miasto ma swój Zespół Obsługi Placówek Oświatowych. Tam są księgowe. Nasi dyrektorzy nie chcieli takiego rozwiązania – stwierdził Hajduk. – Pora zmienić ten sposób myślenia. Powołajmy Zespół Ekonomiczno-Finansowy. Teraz jak księgowa idzie na chorobowe, to dyrektor musi sobie radzić, przy zespole takich sytuacji nie ma – przekonywał szef komisji budżetu Grzegorz Utracki.
Starosta żałował, że do wyprowadzenia pieniędzy doszło w tak niedochodowej szkole, jaką jest „Budowlanka”. Na pytanie radnego Ryszarda Winiarskiego czy finanse placówki były kontrolowane, odpowiedział, „że tak, ale w niewielkim, obowiązkowym zakresie”. – Do nadużyć doszło w funduszu socjalnym, którego nie sprawdzano – przyznał. Hajduk poinformował radnych, że „sprawa jest rozwojowa”, ale odpowiedzialność w tej sprawie ponosi, według przepisów, dyrektor szkoły. Radni skwitowali to zdanie „najmniej zawinił, a najbardziej oberwie”.
(ma.w)