Nazwa jest wartością
– Nie dołujmy browaru – apel z ław opozycji poskutkował.
Radni miejscy z komisji budżetu, najliczniejszej w radzie, byli jednomyślni i sprzeciwili się zgodzie na używanie nazwy Racibórz dla marki klasycznie warzonego piwa. Posłuchali apelu Tomasza Kusego, by powstrzymać się w imię wartości browaru.
Przedstawiając sprawę radnym, prezydent Mirosław Lenk scharakteryzował wnioskodawcę. – Bartłomiej Huczek był dyrektorem marketingu w naszym browarze. Chce zastrzec w urzędzie patentowym znak towarowy z nazwą Racibórz, markę piwa klasycznie warzonego. Będzie powstawało w browarze w Zielonej Górze – poinformował radnych. Wyjawił, że takie piwo już zaistniało i trafiło nawet do handlu – nabywca ze stolicy płacił za nie 3 zł od butelki.
Głos zabrał Tomasz Kusy, podkreślając, że jest za tym, aby piwo raciborskie nie umarło. – Godząc się na tę prośbę, zablokujemy markę i nikt nie będzie mógł jej użyć bez zgody. Nazwa to przecież wartość tego browaru. Powstrzymajmy się przed decyzją – poprosił pozostałych członków komisji. Artur Jarosz nie krył obaw przed wkraczaniem w relacje między właścicielem browaru (jest aresztowany – red.) a jego byłymi pracownikami. – Dalece ostrożni bądźmy z pakowaniem się w taką kałabanię – przestrzegał.
Przed głosowaniem obaj radni apelowali: Kusy o to, by „nie dołować browaru bardziej niż jest”, a Jarosz, by przed decyzją odpowiedzieć sobie na pytanie, „czy wierzysz w przyszłość produkcji raciborskiego piwa?”. Sam prezydent przyznał, że i on ma „ogromne wątpliwości” w tej sprawie. Wszyscy radni byli przeciw wyrażeniu zgody na używanie nazwy miasta w znaku towarowym „Raciborskie piwo jasne pełne–klasycznie warzone”.
A co na to właściciel browaru?
Na sesji radni odrzucili projekt uchwały. Najaktywniejszy w dyskusji był Piotr Klima. Głosy liczono kilkakrotnie, o co prosił przewodniczący Tadeusz Wojnar. „Okłamywaniem klienta” nazwał wiceprzewodniczący Piotr Klima produkowanie raciborskiego piwa poza miastem. – Że się tak utarło, to nie znaczy, że mamy tak robić. A co na to właściciel zakładu Jerzy Łazarczyk? – zapytał radny i przypomniał, że Łazarczyk przebywa w areszcie, więc jego opinii nie można poznać. – A dlaczego by nie? – z uśmiechem spytał szef rady. – Proszę odważnie podnosić ręce – apelował Klima, gdy głosowano uchwałę. Za było 8 rajców koalicji. Przeciw zagłosowała cała opozycja, Robert Myśliwy oraz koalicjanci Piotr Klima i Henryk Mainusz – łącznie 9 osób. Trzech radnych się wstrzymało. – Ale emocje. I tak pijecie Żywca. A ja piję raciborskie, bo lubię – skomentował. – A pana Piotra wyślemy w delegację do właściciela browaru, niech spyta, co on sądzi na ten temat – podsumował Tadeusz Wojnar.
Na sesji radni odrzucili projekt uchwały. Najaktywniejszy w dyskusji był Piotr Klima. Głosy liczono kilkakrotnie, o co prosił przewodniczący Tadeusz Wojnar. „Okłamywaniem klienta” nazwał wiceprzewodniczący Piotr Klima produkowanie raciborskiego piwa poza miastem. – Że się tak utarło, to nie znaczy, że mamy tak robić. A co na to właściciel zakładu Jerzy Łazarczyk? – zapytał radny i przypomniał, że Łazarczyk przebywa w areszcie, więc jego opinii nie można poznać. – A dlaczego by nie? – z uśmiechem spytał szef rady. – Proszę odważnie podnosić ręce – apelował Klima, gdy głosowano uchwałę. Za było 8 rajców koalicji. Przeciw zagłosowała cała opozycja, Robert Myśliwy oraz koalicjanci Piotr Klima i Henryk Mainusz – łącznie 9 osób. Trzech radnych się wstrzymało. – Ale emocje. I tak pijecie Żywca. A ja piję raciborskie, bo lubię – skomentował. – A pana Piotra wyślemy w delegację do właściciela browaru, niech spyta, co on sądzi na ten temat – podsumował Tadeusz Wojnar.
(ma.w)