Za oknem szaro, na sesji nudno
Czy to pogoda wpłynęła na obrady radnych w Nędzy?
Sesja Rady Gminy z 26 października to jedna z tych, które od początku szły jak po grudzie. Radnym ponad 40 minut zajęło... ustalanie samego porządku obrad. Tłumaczenia, dyskusje i przegłosowywanie wniosków do wniosków ciągnęło się w nieskończoność. – Ja już zgłupiałem – przyznał znany ze swej szczerości aż do bólu radny Edward Mietła, kiedy po raz kolejny głosowano nad porządkiem obrad.
W dalszej części nie było lepiej. Radni mieli wyraźne problemy z koncentracją. Były trudności z obliczaniem procentów przy ustalaniu stawek podatków, głosowania nad niemal każdą uchwałą trzeba było powtarzać, bo wyniki ciągle się nie zgadzały, a z ust radnych padały takie pytania-perełki, jak: co to jest e-wioska albo co to znaczy posiadać psa. Atmosfera była tak ospała, że zabrakło nawet ciętych uwag wymienianych tradycyjnie między panią wójt a przewodniczącym rady. Cóż, radnych rozumiemy, spadek formy wybaczamy, w końcu któż z nas lubi jesienną pluchę i szarugę?
(e.Ż)