Robili raban społecznikom
Jak liczba mieszkańców gminy urosła do 12 tysięcy.
– Takie zjawiska spotyka się na co dzień, a szum medialny zrobił się na całą Polskę – wspominał na sesji wójt Józef Stukator. Mówił o sytuacji z wodą pitną, która zanieczyszczona bakterią nie nadawała się do spożycia przez kilka dni.
Zdaniem wójta media, zwłaszcza telewizje, przesadziły z relacjami z gminy na temat jej problemu z wodą. – Przerwa w dostawach trwała 12 godzin i dotknęła 1500 mieszkańców, a może mniej, bo wielu uruchomiło własne studnie. Tymczasem przekaz w Polskę poszedł taki, że nie ma u nas wody w ogóle, a dotyczy to aż 12 tysięcy osób! – mówił na sesji Józef Stukator. Przyznał, że szum medialny taki się zrobił, że miał już ochotę nie odbierać telefonu od dziennikarzy i gdzieś wyjechać. Stukator powiedział też, że urzędnicy doszli do tego, kto „tak nabałaganił w tej materii”. – A, że tę bakterię zabija gorąca woda i mydło to już nikt nie podawał – zauważył. – Wtedy by nie było sensacji – skwitowali radni.
Wójt dziękował wszystkim, którzy sie zaangażowali w rozwiązanie kryzysu, zwłaszcza strażakom, tu wymienił radnego Kuśmnierza, a także sołtysowi Pogrzebienia. – Takie zagrożenie może przyjść z każdej strony, w każdej chwili. Tu nie ma winnego – stwierdził Józef Stukator. Przyczyn zanieszczyszenia wody doszukiwał się w paru potencjalnych źródłach – podłączeniu nowej sieci w Konotkach, awariach wodociągów w Brzeziu i Dębiczu albo braku antyskażeniowych zaworów w hydroforach używanych w domostwach. – Zrobimy przegląd tych urządzeń – zapowiedział.
Józef Stukator skrytykował zachowanie niektórych mieszkańców gminy, „niezameldowanych, bez numeru”, którzy „robili raban wobec społeczników” biorących udział w akcji pomocowej. – Ale miałem też sygnały z sąsiednich gmin, czy nie potrzebna nam pomoc – przyznał wójt Kornowaca.
(ma.w)