Wkrótce domy zaczną pękać
Właściciele domów przez kilka tygodni nie mogli się doprosić naprawienia uszkodzonej jezdni przed swoimi posesjami.
Mieszkańcy ulicy Kozielskiej skarżą się na niedoróbki po budowie kanalizacji. – Wokół studzienek zapadł się asfalt. Gdy przez dziurę przejeżdża ciężarówka, trzęsie się cały dom – mówi jeden z mieszkańców.
Kiedy wiosną przed domem Krystiana Karcza pojawili się pracownicy wodociągów, nic nie zapowiadało kłopotów, z którymi miał się borykać jesienią. Robotnicy zamontowali nowe studzienki i położyli w ich sąsiedztwie nowy asfalt. Ten jednak z czasem zaczął się zapadać. – Przy studzienkach powstały dziury, w które wjeżdżają samochody. Najgorsze są ciężarówki. Gdy koła uderzają o studzienkę, trzęsie się cały dom. Z dachu lecą dachówki. Czy to tak trudno poprawić – zastanawia się Krystian Karcz. Sprawa dotyczy także innych domów. Mieszkańcy próbowali interweniować w raciborskich wodociągach, jak i w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zarządza Kozielską. – Usłyszałem w zakładzie wodociągów, że oni chcą to poprawić, ale nie mają zgody na zajęcie pasa – denerwuje się Karcz.
Jak się dowiedzieliśmy w GDDKiA, dyrekcja nie wydaje zgody, bo nie dostała pisma od wodociągów. – Nie wiem, w czym problem. Współpracujemy z wodociągami. Mogą remontować. Wystarczy, że nas uprzedzą telefonicznie – mówi Maria Błatoń, z raciborskiego oddziału GDDKiA.
Zadzwoniliśmy do sekretariatu raciborskich wodociągów. Nasz dziennikarz został skierowany do Andrzeja Pawełka, mistrza sieci wodociągowej, który zna sytuację na Kozielskiej. – Dla nas to chwila. Na poprawienie asfaltu potrzebujemy ze dwie godziny. Problem leży gdzie indziej. Żaden asfalt nie wytrzyma ciężaru samochodów z naczepami, które jeżdżą Kozielską. Ciężarówki z kruszywem zniszczą każdą nawierzchnię. Aby zlikwidować niedogodności dla mieszkańców, w poniedziałek ruszamy z pracą na Kozielskiej. Najwyżej GDDKiA usunie nas z drogi – deklarował w piątek pracownik wodociągów.
Fachowiec dotrzymał słowa. O godzinie 8.00 na ulicy pojawili się pracownicy wodociągów. –Studzienki poprawiono, ale na jak długo? – zastanawiają się mieszkańcy.
(acz)