Droga śmierci zbiera krwawe żniwo
Tę trasę „zdobi” coraz więcej krzyży. Między Pietrowicami Wielkimi a Raciborzem kierowcy pędzą jak szaleni. W minionym tygodniu doszło tu do dwóch groźnych zdarzeń drogowych. Potrzeba zdecydowanej reakcji policji i samorządu na piratów drogowych. Ma być nią laser – skuteczniejszy niż najlepsze fotoradary.
Tę trasę „zdobi” coraz więcej krzyży. Między Pietrowicami Wielkimi a Raciborzem kierowcy pędzą jak szaleni. W minionym tygodniu doszło tu do dwóch groźnych wypadków. Potrzeba zdecydowanej reakcji policji i samorządu na piratów drogowych. Ma być nią laser – skuteczniejszy niż najlepsze fotoradary.
Raciborska policja uważa, że stawianie kolejnych masztów z fotoradarem będzie mniej skuteczne niż zakup nowoczesnego sprzętu – lasera o zasięgu kilometra. Starosta i prezydent Raciborza chcą kupić to urządzenie. Tylko że każdy osobno.
Sebastian Dworak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego raciborskiej policji, przekonywał w ubiegłym tygodniu na sesji, że kierowcy jeżdżą wolniej w obrębie 50 metrów w okolicy masztów z radarem, a później i tak przyspieszają. Innego zdania są radni, którzy na sesjach powiatowej i miejskiej interweniowali u włodarzy o ustawienie masztów na ruchliwych trasach, m.in. przed Studzienną (postulaty Marcelego Klimanka i Eugeniusza Wyglendy), gdzie latem śmiertelnie potrącono starszą kobietę. – Ależ nam właśnie chodzi, aby zwalniali w tym miejscu, gdzie stoi maszt. To najskuteczniejszy sposób na piratów – uważa Wyglenda.
Według policjanta lepsza będzie prewencja, czyli strach przed przenikliwym laserem wyłapującym piratów z odległości ponad kilometra. Nawet w kolumnie samochodów. Nie umknie mu też motocyklista, dotąd dla policji niemal nieuchwytny. Laser kosztuje 51 tys. zł. To o 20 więcej niż maszt z fotoradarem. Można go instalować w radiowozie, jak i używać ręcznie. Starosta chce namówić na jego zakup gminy, gdzie laser pojawiałby się cyklicznie, w wyznaczonych miejscach. – Bo nie chodzi nam o karanie, a wyrobienie u kierowców nawyku, że na tym odcinku drogi może go namierzyć policja – tłumaczył radnym powiatowym Adam Hajduk.
Prezydent Raciborza Mirosław Lenk raczej nie przystąpi do zrzutki planowanej przez starostę. Zamierza wyposażyć w sprzęt straż miejską. – Nie jestem zwolennikiem szykan dla kierowców, ale po rozmowach z wójtami, jestem przekonany, by kupić laser – przyznał prezydent. Do kosztów dołożą się samorządy z Krzyżanowic i Kornowaca, tam gdzie raciborska straż miejska ma swoje „filie” i strzeże porządku na podstawie porozumienia. – Chęć takiej współpracy wyraził też wójt Alojzy Pieruszka – dodał Lenk. Niewykluczone, że gmina Rudnik będzie kolejnym obszarem działania strażników z Batorego.
(ma.w)
Fakty drogowe: na jednej trasie dwa ciężkie wypadki w tydzień
W poniedziałek, 23 listopada, raciborskie służby ratunkowe pędziły na sygnale w stronę Pietrowic Wielkich. Na DW 416, na wysokości Żerdzin kierująca audi otarła się o śmierć. Prowadzone przez 19-latkę audi wpadło do rowu, zatrzymując się na drzewie. Mieszkanka Głubczyc nadal walczy o życie w szpitalu w Jastrzębiu. Ma poważny uraz czaszkowo-mózgowy oraz obrażenia jamy brzusznej.
Do kolejnego zdarzenia doszło 28 listopada w Kornicach, kilka metrów za tablicami administracyjnymi miejscowości. Jak ustalili policjanci, 72-letni kierowca seata jadący od strony Raciborza chciał zawrócić na drodze. Do wykonania manewru wybrał jeden z wjazdów (mostków) na pole. Również od strony Raciborza w kierunku Kietrza jechał 53 -letni kierowca mitsubishi. Starszy kierowca seata myślał, że zdąży wykonać swój manewr, wyjechał jednak wprost na czołowe zderzenie z jastrzębianinem. Kierowcy, próbując się ratować przed stłuczką wypadli z drogi. Kierowca terenowego samochodu został przewieziony do szpitala razem z dwójką pasażerów. Przez ponad godzinę DW 416 była całkowicie zablokowana.
(acz)