Kierowca opla ściął latarnię i odjechał
11 grudnia przed godziną 20.00 dyżurny raciborskiej policji otrzymał zgłoszenie, że na ulicy Reymonta leży latarnia.
Na miejsce wysłano patrol policji oraz zastęp strażaków. Ci ostatni mieli kłopot z usunięciem powalonego słupa, bo zachodziło podejrzenie, że latarnia jest nadal pod napięciem. Ekipa pogotowia energetycznego, która również pojawiła się na Reymonta, odłączyła prąd.
Już na pierwszy rzut oka wiadomo było, że latarnię uszkodził samochód. Ze śladów wynikało, że przeleciał przez „pas zieleni”, odbił się od jednej z latarni ściął drugą. Po usunięciu słupa z jezdni rozpoczęły się poszukiwania sprawcy, który uderzył w jedną z latarni i ściął kolejną. – Ustalenie właściciela pojazdu było tylko kwestią czasu, bo na miejscu zostały obie tablice rejestracyjne – mówi sierżant Anna Wróblewska, rzecznik raciborskich policjantów.
Po penetracji pobliskich ulic policjanci odkryli uszkodzonego opla vectrę, zaparkowanego przy ulicy Londzina. Samochód był poważnie uszkodzony. Nalepka na przedniej szybie zgadzała się ze znalezionymi na miejscu tablicami rejestracyjnymi. W pojeździe znaleziono dokumenty właściciela pojazdu, 33-letniego mieszkańca powiatu raciborskiego. Po kierowcy nie było śladu. Trwają poszukiwania.
(acz)