Spółdzielnia Orłowiec w sądzie
Dwa procesy przegrał w zeszłym tygodniu były prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Orłowiec, Ganita – Mazurek 2:0.
To nie był udany tydzień dla Czesława Mazurka, byłego prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Orłowiec. Przegrał dwa procesy sądowe, które wytoczył nowym władzom spółdzielni, do której należy również kilkaset mieszkań w Raciborzu.
Nie było zniesławienia
Zaczęło się w poniedziałek 7 grudnia. W Sądzie Rejonowym w Wodzisławiu Śląskim zapadł wyrok uniewinniający Zbigniewa Majewskiego i Czesława Kaczmarskiego z zarzutu zniesławienia Czesława Mazurka na publicznym spotkaniu 30 lipca 2008 roku. Było to spotkanie mediacyjne spółdzielców i ówczesnego zarządu w sprawie wykupów mieszkań, zorganizowane przez posła Adama Gawędę.
Były prezes próbował udowodnić w sądzie, że obaj mężczyźni, wówczas spółdzielcy wymieniani jako kandydaci do rady nadzorczej, publicznie nazwali go oszustem, złodziejem i osobą odpowiedzialną za stworzenie mafii w spółdzielni.
Nagranie z dyktafonu
Postępowanie dowodowe wykazało, że żadne z tych słów nie padło z ust pozwanych osób. W procesie przesłuchano ponad 30 świadków, z czego tylko jeden potwierdził, że byłego prezesa nazwano oszustem.
Koronnym dowodem w sprawie okazał się zapis całego spotkania na dyktafonie. Nagrywał je jeden ze spółdzielców. Jakość nagrania okazała się na tyle dobra, że pozwalała odsłuchać, co mówili Majewski i Kaczmarski. Nie powiedzieli tego, o co oskarżył ich Czesław Mazurek, dlatego sąd ich uniewinnił.
Byłego prezesa sąd obciążył wszystkimi kosztami procesowymi, w tym pokryciem wydatków na adwokata, jakie ponieśli broniący się mężczyźni. Wyrok nie jest prawomocny. – Były prezes chciał tym procesem skompromitować panów Majewskiego i Kaczmarskiego jako kandydatów do rady nadzorczej – komentuje Mariusz Ganita, prezes SM Orłowiec. Dodajmy, że obaj mężczyźni są w radzie, Zbigniew Majewski jest nawet przewodniczącym tego organu.
Bez podstaw
Dwa dni później, w środę, w Wydziale II Cywilnym Zamiejscowym w Rybniku Sądu Okręgowego w Gliwicach zapadło rozstrzygnięcie w sprawie uchylenia uchwały rady nadzorczej. Konkretnie chodzi o uchwałę rady nadzorczej odwołującej Czesława Mazurka z funkcji prezesa zarządu. Sąd oddalił powództwo Czesława Mazurka stwierdzając, że nie ma on w ogóle podstaw prawnych do zabiegania o uchylenie tej uchwały. Wyrok nie jest prawomocny. – Można powiedzieć 2:0 dla nas – powiedział nam po ogłoszeniu wyroku Mariusz Ganita. Czesław Mazurek i jego obrońca odmówili komentarza.
(tora)