Curie-Skłodowskiej czyli wielkie parkowisko
Donice z kwiatami sposobem na kierowców stawiających auta w niedozwolonych miejscach.
– Wziąć kubeł farby i wymalować kierowcom miejsca postojowe. Parkują nawet na zakrętach. I więcej jednokierunkowych ulic – o to apelowano na spotkaniu z prezydentem Raciborza w G 5. – Mądre, ale niepopularne – odparł Mirosław Lenk.
Prezydent Raciborza zauważył, że mimo znaczącego, w jego ocenie 10-krotnego, zwiększenia się liczby samochodów w mieście, jego układ drogowy wzbogacił się jedynie o fragment ulicy Pocztowej, zwanej obwodnicą. Nie ma też gdzie parkować. – Co z tego, że jako wspólnota przejmiemy podwórko i zrobimy tam parking tylko dla swoich, skoro w niemal każdym z mieszkań są już po dwa auta? Więc jak dzielić między lokatorów taki placyk? – mówili mieszkańcy ulicy Katowickiej. Teraz podwórko nie należy do wspólnoty, każdy parkuje jak chce, ale przynajmniej do zarządcy nie ma pretensji.
Prezydenta poproszono, aby uporządkować chaos z parkowaniem „przy najszerszej ulicy miasta”, czyli Curie-Skłodowskiej. – Nawet by można ukośnie linie wymalować i tylko z jednej strony stawiać auta – padła propozycja. Urzędnik „drogowiec” z magistratu odparł szybko, że takie rozwiązanie nie jest możliwe, ale wymalowanie miejsc postojowych nastąpi. – Ta ulica to wielkie parkowisko. Jest szeroka. Zrobimy coś w sprawie porządku z postojami na niej – dodał prezydent Lenk.
Padła też sugestia, aby strażnicy miejscy byli surowsi w egzekwowaniu przepisów o parkowaniu. – Gdybym w Opawie stawiał auto tak jak niektórzy w Raciborzu, to zaraz mi przyjeżdża czeska straż i wlepia pokutę – stwierdził jeden ze starszych uczestników spotkania. Mówił, że widuje auta zaparkowane na zakrętach. – Mamy już na to sposób. Tak jak przy końcu ulicy Kasprowicza. Będziemy tam stawiać donice z kwiatami – obwieścił Mirosław Lenk.
(ma.w)